Dagmara Kazimierska

i

Autor: Wikipedia

Pijana "królowa życia" pojechała do Dudy. Skończyło się skandalem

2020-10-22 17:44

"Królowa życia" czyli Dagmara Kaźmierska zażądała spotkania z prezydentem Andrzejem Dudą. Samozwańczej "jej wysokości" nie spodobało się zagłuszanie sygnału sieci komórkowych przez wojsko.

"Magnatka" w ostatnim odcinku "Królowe życia" przeszła samą siebie. W czasie wakacji Kazimierska pojechała z synem i przyjaciółmi na urlop do Juraty. W pewnym momencie Dagmara dowiedziała się, że prezydent Andrzej Duda jest w swojej letniej rezydencji. Mieszkańcy doskonale wiedzą, kiedy prezydent przyjeżdża do Juraty, bo wojsko zagłusza wtedy sygnał sieci komórkowych. "Jej wysokość" zbulwersowała się, bo zaczęła mieć problemy z telefonem. Po wypiciu szampana postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Zabrała syna i znajomych i ruszyła do rezydencji Dudy.

"Sprawa jest całkiem poważna. Internet, to wiadomo, ciężko bez internetu. Ani kliknąć 'Kup teraz', ani oglądnąć" - oburzała się w aucie. "Przecież nas nie wpuszczą, takich szaraków" - skomentował syn Conan. "Jak nie wpuszczą. Jakich, ku*wa, szaraków?!" - odpowiedziała Dagmara. Gdy dojechali na miejsce, Kaźmierska wyszła z samochodu, by zaanonsować się u strażnika. "My do prezydenta! Ja nie jestem pijana" - krzyczała do żołnierza. Wojskowy odpowiedział, że to niemożliwe i nie może jej zaanonsować. "Jeżeli pani chce się z nim spotkać, proszę się kontaktować przez rzecznika prasowego" - dodał. Kaźmierska nie dała za wygraną i zaczęła robić aferę. "Chcieliśmy pogadać, internet załatwić. Czyli to nie jest tak łatwo się dostać? Przecież to nasz prezydent" - wściekała się pod bramą. Ostatecznie "jej wysokość" musiała wrócić do auta i odjechać. "Trzeba jutro dzwonić! Oczywiście, że wejdziemy, kochanie" - obiecała synowi.

Duda wkręcony przez Rosyjskich Youtuberów
Nasi Partnerzy polecają