Marek Jakubiak

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Express Marek Jakubiak zdawał maturę 42 lata temu. Wybrał matematykę, j. polski i historię. Jak nam przyznał, oceny otrzymał "średnie, ale wystarczające"

Poważne OSZUSTWO wyborcze?! Jest śledztwo ws. list poparcia dla Jakubiaka

2020-08-13 10:32

Czarne chmury zbierają się nad Markiem Jakubiakiem, który w pierwszej turze wyborów prezydenckich 2020 zdobył ponad 33 tysiące głosów. Jak się okazuje, prokuratura zadecydowała o wszczęciu śledztwa w sprawie fałszowania jego list poparcia. Podejrzenie co do ich prawdziwości wywołał fakt, że w szczycie pandemii zebrano wówczas ok. 140 tysięcy podpisów.

Jak przypomina "Gazeta Wyborcza" Marek Jakubiak swoją kandydaturę zgłosił 10 marca. - 20 marca miał już 140 tys. podpisów. Nie prowadził żadnej kampanii, a zbiórka podpisów odbywała się, gdy w Polsce obowiązywały liczne obostrzenia w związku z pandemią. Wśród nich był zakaz poruszania się i publicznych zgromadzeń - czytamy. Już wówczas Jakubiak nie ukrywał zaskoczenia tym, jak łatwo udało mu się zebrać wymagane podpisy. Rozpoczynając zbiórkę napisał na swoim facebookowym profilu, że zebranie podpisów podczas pandemii będzie "zadaniem karkołomnym, graniczącym z cudem". Dopytywany w tamtym czasie przez dziennikarzy, jak udało mu się to w takim razie osiągnąć przyznawał, że "podpisy przynieśli mu ludzie".

- Decyzję o wszczęciu śledztwa podjęto 29 lipca. Oznacza to, że śledczy uznali zebrany materiał dowodowy za wiarygodny. Z pisma, jakie dostaliśmy z prokuratury, wynika, że sprawa toczy się na podstawie przepisów kodeksu karnego o przestępstwach przeciwko wyborom - napisano w czwartkowym wydaniu gazety.

Zobacz także: Nieruchomości warte miliony. Zobacz majątek Marka Jakubiaka

Warto przypomnieć, że 14 kwietnia w "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł, który sugerował, że podpisy były nawet nie tyle zbierane pod kandydaturą Jakubiaka, co przepisywane z list poparcia dla Andrzeja Dudy. Mieli tego dokonywać rosyjskojęzyczni pracownicy w wynajętym pomieszczeniu przy ulicy Kopernika w Warszawie. Za swoją pracę mieli dostawać po 40 złotych za godzinę.

Ponadto należy wspomnieć, że sam Jakubiak złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, gdy pojawiły się sugestie, że jego listy wyborcze mogą być trefne.

Express Biedrzyckiej - Gość: Marek Jakubiak: Rodzina ubrudziła Szumowskiego