Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji na Stadionie Narodowym stwierdził, że Trybunał Konstytucyjny nie mógł wydać innego orzeczenia. – Wyrok odnosi się tylko do części ustawy z 1993 r. Konstytucjonaliści, którzy nie mają żadnej asocjacji politycznej z obozem rządzącym, jak również konstytucjonaliści powiązani z ośrodkami opozycji podkreślają, że ten wyrok nie mógł być inny – tłumaczył premier.
Wspomniał również, że dramat związany z tematem aborcji i chorych genetycznie dzieci pojawił się wśród jego bliskich. – Doskonale wiem, z jakimi dramatami kobieta czy małżeństwo, musi się wtedy mierzyć. W mojej rodzinie były dwa takie przypadki – oznajmił premier Morawiecki.
Morawicki zaznaczył, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie dotyczy przypadków, gdy ciąża może być zagrożeniem dla życia kobiety. – Jeżeli chodzi o wady płodu, które wpływają na życie lub zdrowie kobiety, to ten wyrok tego nie dotyczy - zaznaczył. Tłumaczył, że ta kwestia jest cały czas w rękach kobiet. - Ta przesłanka, którą należy zgodnie z apelem prezydenta doprecyzować, nie jest częścią tego wyroku. Tam gdzie życie kobiety jest zagrożone, nie ma tutaj zastosowania ten wyrok – podkreślił premier.