Tomasz Siemoniak

i

Autor: Andrzej Hulimka / Forum Tomasz Siemoniak

Powrót Tuska. Obali Borysa Budkę? Tak Tomasz Siemoniak widziałby rolę byłego premiera

2021-06-21 6:46

Donald Tusk i jego powrót do polskiej polityki znów budzi emocje. Czy Tusk zastąpi w tym tygodniu Borysa Budkę w roli szefa PO, jak piszą o tym media? Zdaniem wiceszefa PO, Tomasza Siemoniaka, to nieprawda. "Żadnego przewrotu nie będzie" - mówi "Super Expressowi". "Owszem, na środę jest planowane rutynowe posiedzenia zarządu PO, ale nic nie wskazuje na to, żeby miało na nim dojść do realizacji sensacyjnych scenariuszy" - tłumaczy Tomasz Siemoniak. Jak więc będzie wyglądał powrót Tuska?

Donald Tusk, jak twierdzi Tomasz Siemoniak, nie obali Borysa Budki. Czy jednak oznacza to, że Tusk powinien zrezygnować z roli lidera PO? "Uważam, że Donald Tusk nie może być mentorem czy patronem, bo to się w Polsce nie sprawdziło. Przypominam sobie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który chciał taką rolę odgrywać i to nie wyszło" - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" i dodaje: "Chodzi o poważne wejście do polskiej polityki, poważny powrót. To zakłada, że Donald Tusk będzie liderem PO i opozycji, ale jednocześnie powinno się to odbyć w porozumieniu z obecnymi władzami Platformy, w tym przewodniczącym Budką i Rafałem Trzaskowskim". Jak waszym zdaniem będzie wyglądał powrót Donalda Tuska? W jakiej roli byście go widzieli?

„Super Express”: - Ile prawdy jest w tych sensacyjnych doniesieniach, jakoby w środę Donald Tusk miał objawić się jako szef PO, zastępując Borysa Budkę?

Tomasz Siemoniak: - Nie ma w nich żadnej prawdy. Donald Tusk jest politykiem, który sam sobie pisze scenariusze, a nie realizuje te, które pojawiają się w mediach czy analizach. Fakty są takie, że – zgodnie z własnymi zapowiedziami – jest zdeterminowany do powrotu, ale żadnego kalendarza tu nie ma. Owszem, na środę jest planowane rutynowe posiedzenia zarządu PO, ale nic nie wskazuje na to, żeby miało na nim dojść do realizacji sensacyjnych scenariuszy.

- Przewrotu pałacowego w środę nie będzie?

- Żadnego przewrotu nie będzie.

- Ale przecież tych doniesień dziennikarze sobie z palca nie wyssali. Może jednak istnieje scenariusz, w którym Donald Tusk bierze władzę w PO, choć nie musi się to dokonać w tym tygodniu.

- Donald Tusk jest poważnym człowiekiem, a PO poważną partią i nie ma takiego scenariusza, w którym w magiczny sposób tego czy innego dnia w jakiejś roli pojawia się. Większość członków PO jest za powrotem Donalda Tuska, ale musi się to odbyć w przedyskutowanym wspólnie scenariuszu. Rozumiejąc pewną niecierpliwość, uważam jednak, że trzeba to dobrze przygotować, a nie poprzestać na błysku medialnym, który potrwa jeden czy dwa dni.

- Ale rozumiem, że Borys Budka powinien nadal być przewodniczącym, a nie robić miejsce dla powracającego Donalda Tuska?

- Donald Tusk podjął rozmowy z przewodniczącym Budką, będzie kontynuował rozmowy z obecnymi władzami PO, które w tym momencie mają mandat do współautorstwa wszelkich scenariuszy. Dlatego tak stawiać sprawy nikt nie będzie. Oczywiście, sam Borys Budka może różne decyzje podejmować, ale nie wyobrażam sobie scenariusza, który jest z góry założony i narzucony.

- A jak pan sobie wyobraża scenariusz powrotu Tuska? Jaką rolę ma do odegrania?

- Uważam, że Donald Tusk nie może być mentorem czy patronem, bo to się w Polsce nie sprawdziło. Przypominam sobie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który chciał taką rolę odgrywać i to nie wyszło. Chodzi więc o poważne wejście do polskiej polityki, poważny powrót. To zakłada, że Donald Tusk będzie liderem PO i opozycji, ale jednocześnie powinno się to odbyć w porozumieniu z obecnymi władzami Platformy, w tym przewodniczącym Budką i Rafałem Trzaskowskim.

- Czy tak się da?

- Na pewno nie możemy zbudować konfliktu na tym powrocie, co zresztą sam Donald Tusk mówił.

- Rozumiem, że w PO miałby powstać triumwirat Tusk-Budka-Trzaskowski?

- Tak, chociaż jak pamiętamy z historii PO była już tzw. trójka tenorów…

- I nie bardzo się to kolegialne przywództwo wtedy udało.

- Na początku udało się to znakomicie, ale w dłuższej perspektywie okazało się, że nie da się prowadzić spraw w trójkę. Wiele się jednak od tamtych czasów zmieniło i ogromne znaczenie ma obecność liderów choćby w życiu medialnym, a mniejsze formalne role i funkcje. Kto to rozumie, ten nie będzie się skupiał na tym, by to formalnie wszystko poukładać, ale skupi się na tym, by wszyscy wiosłowali w jedną stronę.

- Tylko czy i tym razem nie ma zagrożenia, że za dużo narobi się w Platformie generałów z własnymi ambicjami?

- Donald Tusk jest osobą, która doskonale rozumie złożoność sytuacji i psychologiczną trudność dla innych, że były szef partii i wielka jej postać nagle powraca. Na pewno sytuacja wymaga, by wszyscy swój dorobek z ostatnich lat włożyli do wspólnego worka, a nie obawiać się, że zostanie to unieważnione. Moim zdaniem, można to wszystko dobrze poukładać bez konfliktu i kolizji osobowości. Przez ostatnie 20 lat wielu polityków PO z podmiotową pozycją potrafiło się w partii mieścić, więc dlaczego tym razem miałoby być inaczej?

- Wielu wierzy, że Tusk cudownie i natychmiast odwróci sytuację na scenie politycznej. Pan w to wierzy?

- W polityce cudów nie ma. Oczywiście, powrót Tusk zmieni wiele i będzie to ważne wydarzenie polityczne. Sytuacja polityczna szybko będzie się zmieniać i będziemy musieli być na tę zmianę gotowi. Z doświadczeniem Tuska będzie to na pewno łatwiejsze.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Express Biedrzyckiej - Jacek Jaśkowiak: Powrót Tuska to wymarzony scenariusz dla Kaczyńskiego