Prof. Antoni Dudek

i

Autor: Andrzej Lange

Prof. Antoni Dudek w "Super Expressie": Opozycja nie miała nic, teraz ma cokolwiek

2019-11-13 9:38

Nie oszukujmy się – niezależnie od wszystkiego, zmiana na stanowisku marszałka Senatu nie jest wydarzeniem, które by przesądzało o wyniku wyborów prezydenckich. Będzie się on ważył do końca, do ostatniej chwili, najpewniej wybory te rozstrzygnie druga tura – z prof. Prof. Antonim Dudkiem, politologiem i historykiem UKSW rozmawia Przemysław Harczuk.


„Super Express”: – Czy fakt, że prof. Tomasz Grodzki został marszałkiem Senatu oznacza początek zmiany władzy w Polsce, czy przeciwnie – nie ma wielkiego znaczenia?
Prof. Antoni Dudek: – Oznacza jedynie, że Prawo i Sprawiedliwość dość niespodziewanie przegrało wybory do Senatu. Wybór prof. Tomasza Grodzkiego jest tego wyniku prostą konsekwencją. Pokazuje też, że nie udały się zabiegi PiS aby przeciągnąć na swoją stronę senatorów opozycji. Na razie się nie udało. Bo potem może być różnie.
– To znaczy?
– Wydaje mi się, że do maja nic się nie zmieni. Marszałkiem będzie prof. Tomasz Grodzki. Jeżeli w maju wybory prezydenckie wygra Andrzej Duda, wtedy raczej Senat zostanie przejęty przez partię rządzącą. Teraz to było niemożliwe.
– Dlaczego?
– Ponieważ dziś każdy senator, który skusiłby się na propozycję partii rządzącej, stałby się wrogiem numer jeden dla opozycyjnych mediów, polityków, wyborców. Dziś do PiS przeszedłby tylko samobójca. Natomiast w razie wygranej prezydenta, gdy senatorowie zobaczą, że władza PiS będzie trwała, wtedy nastąpi przejście. Przy czym to przejście senatorów nie będzie natychmiastowe. Po prostu, przy jakichś kluczowych głosowaniach kilku senatorów może nagle nie wziąć udziału w głosowaniu, swoją absencję tłumaczyć na przykład chorobą. I jeśli faktycznie Andrzej Duda zostanie wybrany na reelekcję, to marszałek Tomasz Grodzki nie będzie pełnił swojej funkcji do końca kadencji. Po maju PiS znajdzie swoje sposoby, by przejąć kontrolę nad Senatem. Natomiast jeśli prezydent Andrzej Duda wybory przegra, to rozpocznie się stopniowa erozja w obozie rządzącym. Wtedy nawet stanowiska rządowe nie przekonają senatorów opozycji. Jest bardzo mało prawdopodobne, by senatorowie zmienili barwy klubowe.

– Czy zmiana w Senacie będzie mieć wpływ na polską politykę, czy przyszłoroczne wybory?
– Jakość polskiej polityki się nie zmieni. Natomiast profesor Tomasz Grodzki wyrasta na pewno na kluczową postać opozycji. Wszystkie jego działania, wypowiedzi, będą teraz oceniane. Zarówno przez środowiska życzliwe, jak i nieżyczliwe opozycji. Zobaczymy, jak sobie poradzi. Natomiast nie oszukujmy się – niezależnie od wszystkiego, zmiana na stanowisku marszałka Senatu nie jest wydarzeniem, które by przesądzało o wyniku wyborów prezydenckich. Będzie się on ważył do końca, do ostatniej chwili, najpewniej wybory te rozstrzygnie druga tura.
– Jakie jest więc znaczenie faktu, że Senat został przejęty przez opozycję?
– Opozycja wygrała cokolwiek. Do tej pory nie miała kompletnie nic. Teraz ma swojego marszałka Senatu, którego przewaga zależy od głosów raptem dwóch senatorów. Niewątpliwie jest to sukces opozycji. Jednak zupełnie nie zmienia faktu, że rządzić będzie nadal Prawo i Sprawiedliwość. Niebawem utworzy swój kolejny rząd. Wybór marszałek Sejmu Elżbiety Witek został dokonany zaskakująco zgodnie. To mnie akurat troszkę zaskakuje, ponieważ wydawało się, że opozycja wystawi własnego kandydata. Oczywiście nie miałby on szans, ale gdyby konkurent pani Witek uzyskał głosy całej opozycji, czyli ponad 220 posłów, byłby to ważny sygnał dla wyborców partii opozycyjnych. To pokazuje, że opozycja jest bardzo rozbita. I Prawo i Sprawiedliwość będzie na to bardzo mocno grało.