W piątek 23 października w wielu miastach w kraju odbyły się protesty wyrażające sprzeciw wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej. Tysiące osób wyrażały swój sprzeciw wobec zakazu terminacji ciąży w przypadku poważnych wad płodu. W grupie protestujących nie brakuje polityków opozycji. W manifestacji w Warszawie brał udział europoseł Robert Biedroń. W pewnym momencie ruszył w stronę kordonu policji. Jak twierdzi na opublikowanym w sieci nagraniu, chciał pomóc jednej z zatrzymanych kobiet. Biedroń próbował przedrzeć się przez kordon policjantów, jednak został skutecznie powstrzymany. Europoseł stwierdził, że w tym momencie został uderzony przez funkcjonariuszy. Zażądał rozmowy z dowódcą.
– Zatrzymaliście panowie dziewczynę. Zostałem uderzony przez policjantów. Wykonuję obowiązki, zostałem pobity przez tych policjantów – słyszymy na nagraniu. W ten sposób europoseł Lewicy już po tym, jak został odepchnięty, rozmawiał z funkcjonariuszem dowodzącym małą grupą blokującą przejście.
„Polki i Polacy w całej Polsce wyszli dziś na ulicę protestować o swoje fundamentalne prawa. Policja używa gazu pieprzowego, stosuje nieuzasadnioną agresję oraz szarpie ludzi, a także uniemożliwia wykonywanie mandatu poselskiego. Mam tylko jedno pytanie – nie wstyd Wam?” – napisał Robert Biedroń na Twitterze.