Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk dla "Super Expressu" i SE.pl: Unijny łaskawco, serdecznie dziękujemy

2020-01-18 5:23

Trwają dyskusje nad wprowadzeniem europejskiej płacy minimalnej. Pomysł, dla kogoś nie wiedzącego o co chodzi może wydać się atrakcyjny. Najniższa pensja miałaby być taka sama w całej Unii – w Polsce nie mogłaby być niższa niż w Niemczech. A więc przekroczyłaby podwyżkę płacy minimalnej proponowaną przez PiS. W rzeczywistości rozwiązanie to przyniosłoby katastrofalne dla biedniejszych (takich jak Polska) krajów skutki.

Są w naszym kraju dwa mity, bardzo szkodliwe. Jeden – nazwijmy go (umownie) prawicowym – głosi, że jako kraj poradzimy sobie sami. Że nie potrzebujemy żadnych sojuszy, międzynarodowych koalicji – jesteśmy potęgą, której nikt nie jest w stanie zagrozić. Ani USA, ani Rosja, ani Unia – możemy z każdym się skłócić, a jak napniemy muskuły, wszyscy będą nas słuchać. I jest drugi mit – kto wie, czy nie gorszy – jego wyznawcy głoszą, że remedium na wszystkie problemy jest całkowite zanurzenie się w Unię Europejską. Całkowite podporządkowanie się dyrektywom i prawom płynącym z Brukseli. Jak naiwny to pogląd możemy przekonać się widząc pracę nad wprowadzeniem europejskiej płacy minimalnej. Pomysł, dla kogoś nie wiedzącego o co chodzi może wydać się atrakcyjny. Najniższa pensja miałaby być taka sama w całej Unii – w Polsce nie mogłaby być niższa niż w Niemczech. A więc przekroczyłaby podwyżkę płacy minimalnej proponowaną przez PiS. W rzeczywistości rozwiązanie to przyniosłoby katastrofalne dla biedniejszych (takich jak Polska) krajów skutki. Z prostej przyczyny – w Polsce nikogo (poza wielkimi, zagranicznymi koncernami) na zapłacenie płacy minimalnej tego typu nie będzie stać. A więc padnie szereg polskich, drobnych i średnich firm. Wzrośnie i to znacznie bezrobocie. A wielu naszych rodaków będzie zmuszonych do opuszczenia ojczyzny i wyjazdu za chlebem tam, gdzie pracodawców na minimalną pensję będzie stać. Do Francji, Niemiec. Kraj dodatkowo się wyludni. Zdecydowanie rozsądniejszym rozwiązaniem jest pójście w drugą stronę – uzależnienie pensji minimalnej od nawet nie państw, co regionów. Bo inne są koszty życia w Warszawie, czy Krakowie, a inne na Podlasiu, czy Lubelszczyźnie. Dyskusje na temat płacy minimalnej będą się toczyć. Będą podnoszone różne argumenty dotyczące sprawiedliwości społecznej, wyrównywania szans itd. Ale bez wątpienia dyskusje te toczyć się powinny w kraju. A nie na forum unijnym. Bo łaskawość brukselskich urzędników wynika raczej z troski o dobro francuskiego i niemieckiego koncernu, a nie polskiego pracownika.