Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Nie czas na owacje, nie czas

2019-09-23 9:37

W roku 2001 prowadzona przez Jerzego Engela piłkarska reprezentacja Polski awansowała po 16 latach na mistrzostwa świata. Sukces był niewątpliwy, jednak w mediach i wśród zwykłych ludzi zapanowała szalona wręcz euforia. Nieadekwatna do możliwości tej drużyny.

Niektórzy zaczęli mówić o złotym medalu. I tylko śp. redaktor Paweł Zarzeczny na łamach „Przeglądu Sportowego” napisał, że za wcześnie, by się cieszyć (użył przy tym dość dosadnego określenia, którego z uwagi na wrażliwość niektórych Czytelników i Czytelniczek „Super Expressu” nie zacytujemy). Na redaktora wylała się fala hejtu, że tak nie można itd. Po kilku miesiącach i koncertowej klęsce na boiskach Korei i Japonii okazało się, że to Zarzeczny miał rację. A euforia przed turniejem była przedwczesna. Analogia nasuwa się sama, gdy spojrzymy na propozycje PiS dla przedsiębiorców. Bo niewątpliwie trudno za nie partię rządzącą krytykować. Niższy o 500 zł ZUS to na pewno konkretne rozwiązanie. Podobnie wyższa, i to znacznie, kwota, przy której można rozliczać zryczałtowany PIT. Na tle poprzedników, którzy mieli budować raj dla przedsiębiorców, a z szumnych zapowiedzi nic nie wyszło, program wygląda pozytywnie. Jednak na owacje, oklaski czy zachwyty jest stanowczo za wcześnie. Po pierwsze – ogłoszony program to dopiero zapowiedź zmian. Pamiętamy Donalda Tuska, który w 2007 r. zapowiadał przyjazne państwo, obniżenie podatków itd. Z zapowiedzi nie wyszło nic. Oczywiście PiS zrealizował obietnicę w postaci 500 plus, jednak z innymi zapowiedziami bywało już różnie. Po drugie – obniżka ZUS, choć konkretna, jedynie zmniejsza skalę patologii. Składka emerytalna będzie wciąż wyższa niż na przykład w Wielkiej Brytanii. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby albo pójście właśnie w kierunku modelu brytyjskiego, albo postawienie na model niemiecki, gdzie składka emerytalna jest dobrowolna. Inną sprawą są kwestie skomplikowanego prawa, które bezwzględnie należy uprościć. I przede wszystkim realnej, a nie pozorowanej reformy wymiaru sprawiedliwości. A więc będzie ciut lepiej. Ale nie przesadzajmy z tym aplauzem.