Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Nikt przecież nie jest aż tak głupi!

2017-06-22 4:00

Jeśli ktoś myślał, że szczytem szczerości ze strony salonowych polityków są nagrania w karczmie Sowa i Przyjaciele, od wczoraj musiał zmienić zdanie. Od momentu, gdy przed komisją ws. Amber Gold stanął były premierowicz, a dziś europejski królewicz Michał Tusk, nic już w naszym kraju nie będzie takie samo.

Radek Sikorski przy ośmior- niczkach mówiący o "zajeb... opozycyjnej partii" czy Bartłomiej Sienkiewicz ze swoim "ch..., d... kamieni kupą" i "teoretycznie istniejącym państwem" mają godnego następcę. Ba, można nawet stwierdzić, że młody Tusk politycznych przyjaciół ojca przebił, bo oni wszystko mówili w restauracji, w prywatnym gronie, nie wiedząc, że ktoś ich nagrywa. Przypływ szczerości Michała Tuska nastąpił zaś na przesłuchaniu przed sejmową komisją, w blasku fleszy i świetle telewizyjnych kamer. Cóż takiego zeznał syn byłego premiera i obecnego króla Europy?

Ano przyznał, że podejmując pracę w liniach lotniczych OLT Express, doskonale wiedział, że Amber Gold, właściciel owych linii, jest firmą podejrzaną. "Jest możliwość, że miałem wiedzę o tym, że Marcin P. był wcześniej prawomocnie skazany" - oznajmił świadek z rozbrajającą szczerością. I nie mniej szczerze: "razem z ojcem wiedzieliśmy, że OLT to lipa". Dlaczego wiedzą tą ówczesny premier i syn nie podzielili się z narodem, a także dlaczego Tusk działał przeciwko LOT, głównemu konkurentowi OLT, Michał Tusk nie raczył już wspomnieć. Obszernie wyjaśnił natomiast kwestię tego, dlaczego w firmowych e-mailach podpisany jest nie jako Michał Tusk, ale jako Józef Bąk. Otóż jak tłumaczył świadek... nie posługiwał się fałszywym nazwiskiem, używał jedynie takiego e-maila, bo... na założenie skrzynki z prawdziwym nazwiskiem nie starczyło mu czasu. "Powiem tak, no oczywiście, nie jestem aż tak głupi" - wypalił na pytanie, czy wiedział o finansowej działalności Amber Gold.

Dla przypomnienia - na tej konkretnej aferze konkretni ludzie tracili całkiem konkretne pieniądze. Jednak niektórzy już zaczynają z młodego Tuska robić ofiarę obecnej władzy. Jak ktoś jednak oglądał przesłuchanie, to raczej się nie nabierze. Bo nikt przecież nie jest aż tak głupi.

ZOBACZ: Przesłuchanie Michała Tuska ws Amber Gold: "Wiedzieliśmy z tatą, że to była lipa"