Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk o pomysłach zażegnania sporu wokół aborcji: Pułapka referendalna

2020-10-26 5:44

W czasie gdy trwają ostre protesty wokół wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji pojawiły się pomysły, aby sprawę rozstrzygnąć na drodze referendum. Pomysł interesujący, z pozoru prowadzący do obniżenia temperatury konfliktu, ale… bardzo zły.

Dlaczego? Referenda są rzeczą bardzo w demokracji pożądaną i korzystną. Powinny być używane częściej. W sprawach na przykład lokalnych inwestycji, edukacji, ale także odwołania złych włodarzy miast i gmin, itd. Są jednak kwestie, w których przeprowadzanie referendów może przynieść więcej szkody, niż pożytku. I tak jest w sprawach moralnych, światopoglądowych, kwestii, gdzie mamy z jednej strony różne systemy wartości, ostry podział, do tego wielkie emocje. Pomijając względy moralne, referendum takie byłoby mało wiarygodne. Bo bardziej tu decydowałby nastrój emocjonalny głosujących, niż względy merytoryczne. Weźmy taką karę śmierci. Temat budzący emocje od lat. I wyobraźmy sobie, że o tym, czy śmiercią karać, czy nie, decydować ma referendum. Jestem przekonany, że jednego dnia, gdyby w telewizjach i internecie pojawiły się filmiki pokazujące grozę największych zbrodni, rozpacz rodzin zamordowanych dzieci, czy zgwałconych kobiet, poparcie dla wieszania morderców wzrosłoby do 80 proc. A pojawiłyby się nawet głosy, że karać należy ze szczególnym okrucieństwem. Ale gdyby dnia następnego w telewizji i internecie pojawiły się filmiki pokazujące tragedię Tomasza Komendy, który za zabójstwo, którego nie popełnił odsiedział blisko dwie dekady w więzieniu, gdyby pokazano sądowe błędy, a na dokładkę „Krótki film o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego, to nastroje społeczne odwróciłyby się o 180 stopni. Referenda są dobre – ale jeśli dotyczą albo oceny władzy, albo tego, czy na naszym osiedlu ma powstać plac zabaw, czy może lepiej droga dla rowerów. Czy burmistrz, którego znamy od 12 lat, bo tyle czasu rządzi gminą, powinien to robić dalej, czy też lepiej mu podziękować przed końcem kadencji. W sprawach moralnych i budzących tak wielkie emocje referendum nie jest najlepszym pomysłem.