Radosław Sikorski

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express

Radosław Sikorski dla „SE”: To dlatego PiS przejmuje wymiar sprawiedliwości!

2018-11-19 1:00

Były minister spraw zagranicznych skomentował dla nas rozgrzewające świat polityki zamieszanie wokół Komisji Nadzoru Finansowego. Zdaniem Radosława Sikorskiego (55 l.), mamy do czynienia z aferą, której źródła sięgają najwyższych szczytów władzy. 

Super Express: Według jednych afera KNF, według drugich afera GetinBanku. A według pana?

Radosław Sikorski: To jest rzecz znacznie szersza. To jest afera związana z całym planem uwłaszczenia się elity pisowskiej na majątku państwowym. W tym sensie jest to proste naśladownictwo prezesa Kaczyńskiego, który nigdy nie miał normalnej pracy, nigdy nie wystawił faktury, nigdzie nie wysłał CV, a mimo to kontroluje majątek warty 100 milionów złotych. Wszedł o polityki, hokus pokus i przejął taki majątek. Dziś inni chcą powtórzyć tę drogę. To nas oskarżono o kradzież250 miliardów złotych, a nie postawiono ani jednego zarzutu. Tymczasem okazuje się, że to na najwyższych szczeblach władzy PiS-u kręci się ciemne interesy po to żeby przejmować państwowy lub prywatny majątek.


Jaką rolę w tej aferze odgrywa Grzegorz Bierecki?

- To jest współautor najdroższego dla podatnika procederu w całej historii III RP. Stworzył system SKOK-ów poza nadzorem finansowym państwa - to zresztą dzięki głosom PiS. Ten interes kosztował Polaków już 5 miliardów złotych i nic innego się z tym nie da porównać. Dobrze byłoby wyjaśnić sposoby, jak piehiądze ze SKOKów trafiły Luksemburga i skąd wzięły się pieniądze fundacji, które chciał wpłacać Leszkowi Czarneckiemu. Myślę, że pan senator Bierecki jest kluczową postacią w tej aferze.

Czy aferę KNF uda się wyjaśnić?

- Teraz widzimy dlaczego PiS tak bardzo chciało przejąć prokuraturę i sądy. Chodzi o stworzenie Budapesztu w Warszawie, kapitalizmu polityczno-oligarchicznego, w którym ci, który przejmują własność państwową, albo prywatną za pomocą państwowych pieniędzy pozostaną bezkarni. Nie wierzę, że polityk partyjny jako prokurator generalny będzie ścigał swoich partyjnych kolegów z taką samą determinacją, z jaką by to robił prokurator niezależny.

Czyli nie widzi pan szans na rozwikłanie tej sprawy?

- Jeśli prawdą jest, że władze PiS, senator Bierecki i szef Narodowego Banku Polskiego to jest jedna paczka w pisowskiej sitwie, to będziemy mieli więcej znaków zapytania niż odpowiedzi.

Prezes Narodowego Banku Polskiego nie widzi powodów, żeby podawać się do dymisji.

- Szef NBP i szef KNF to są osoby odpowiedzialne nie tylko za bezpieczeństwo polskiej waluty czy naszych oszczędności, ale całego systemu finansowego państwa. To muszą być osoby, od strony finansowej, nieskazitelne.

Czego możemy się spodziewać po dzisiejszym przesłuchaniu Leszka Czarneckiego w prokuraturze?

- Rozumiem, że Leszek Czarnecki złoży dowody na ewentualne przestępstwo w postaci zeznań oczekiwanie na dostarczenie dowodów na ewentualne przestępstwo. Proszę pamiętać, że za fałszywe zeznania grozi bardzo surowa kara. Sądzę więc, że Leszek Czarnecki będzie mówił jak było i że będzie wiarygodny. Ja wiem jedno. Uczciwi ludzie nie zapraszają nadzorowanych przez siebie bankierów na spotkania w cztery oczy, na którym włącza się szumidła. Poza tym treść tych nagrań jest wysoce podejrzana.

Rozmawiała Kamila Biedrzycka