Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: Chcemy sprawiedliwych podatków

2018-12-11 5:00

Ludzie nie lubią podatków? Bzdura! Ludzie nie lubią TAKICH podatków, jakie teraz mamy. To zasadnicza różnica.Od lat mówię i piszę o potrzebie odbudowy solidarności społecznej. Solidarność to dobre publiczne szkoły, gdzie nauczycielom się porządnie płaci i gdzie spotykają się dzieci z różnych klas. Solidarność to szpitale, których celem jest leczenie ludzi, a nie wygenerowanie zysku. Solidarność to wreszcie pomysł dochodu podstawowego. Wcale nie jako premii za lenistwo (to propaganda przeciwników takiego rozwiązania). Dochód to szansa, żeby sensowna satysfakcjonująca praca była nie tylko przywilejem nielicznych (jak dziś), ale prawem człowieka dostępnym większości.

Pisząc to, niezawodnie natrafiam na kontrę. „Wszystko pięknie, redaktorze kochany. Tylko skąd wziąć pieniądze?” – pytają ironiści. Odpowiadam zawsze tak samo: z podatków! „Ha, ha z podatków!!!” – moi adwersarze łapią się ze śmiechu za brzuchy. „Przecież podatki są w Polsce skandalicznie wysokie” – dopowiadają. Ale ten mit akurat dziecinnie łatwo obalić. W Polsce udział podatków w PKB jest sporo niższy niż unijna średnia. A na dodatek na Zachodzie podatki są dziś dużo niższe niż po wojnie. Wówczas pada nieśmiertelne „Może i tak, redaktorze, może i tak. Ale... LUDZIE NIE LUBIĄ PODATKÓW.

A mnie się wydaje, że ludzie nie lubią TAKICH podatków, jakie mamy. To znaczy niesprawiedliwych. Uderzających najmocniej w tych, co mają mało. A szerokim łukiem omijających bogatych. Podatek liniowy właśnie tak działa: jak biednemu zabierzemy z tysiąca złotych 19 proc., to zostanie mu 810. I on to odczuje. Bardziej niż ten, któremu z 100 tys. zostanie 80 tys. (efektywnie i tak bogaci płacą w Polsce mniej). Podobnie ze wzrostem cen energii albo benzyny.
Ale wyobraźmy sobie inne podatki. Dobry pomysł daje świeżutki manifest ekonomisty Thomasa Piketty’ego. Apeluje, by wprowadzić w Europie cztery nowe daniny. Pierwsza: ogólnoeuropejski CIT dla dużych firm. Druga: europejski PIT dla obywateli osiągających dochód powyżej 200 tys. euro rocznie. Trzecia: dla największych indywidualnych majątków (powyżej miliona euro netto). Czwarta: od indywidualnej emisji CO2 (bogaci emitują nawet kilka razy więcej niż ubodzy – pisałem o tym tydzień temu).

Mnie się takie podatki podobają, bo są sprawiedliwe. A Państwu?