Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: Czternastka się emerytom należy!

2021-01-26 7:36

Dziecięca choroba liberalizmu polskich ekspertów trzyma się mocno. Widać to przy okazji najnowszych lamentów nad uchwaleniem 14. emerytury. Skandal nad skandalami! Nasz rząd ośmielił się zrealizować obietnicę wobec emerytów i rencistów, przyznając im jednorazową dopłatę do dochodów w wysokości emerytury minimalnej – czyli „aż” 1250 zł. „Eksperci nie zostawiają suchej nitki na rządzie” – czytam w jednym z liberalnych dzienników. Aż się prosi nie zostawić suchej nitki na ekspertach, co to głoszą takie mądrości.

Przypomnijmy, że to ci sami ludzie, którzy za „ekonomicznie absurdalny” uważają program 500+. Dlaczego? Bo trafia do osób w wieku produkcyjnym (zniechęcając ich do pracy) i nie ma kryterium dochodowego (więc środki trafiają także do zamożnych). Idąc tym tropem można by więc przypuszczać, że „14” się krytykom „500” spodoba. Bo przecież trafia do osób już niepracujących i ma kryterium dochodowe (w pełnej kwocie dostaną „14” tylko ci, których emerytura nie przekracza 2900 zł). Zadowoleni? Gdzie tam! Nadal słyszymy, że czternasta emerytura… zniechęca do pracy i jest absurdalna.

Spójrzmy więc prawdzie w oczy: zdaniem naszych liberalnych elit eksperckich najlepiej żeby… nie było żadnych świadczeń – ani dla pracujących, ani dla niepracujących. Ani uniwersalnych, ani z kryterium dochodowym. Dopiero wtedy będzie „racjonalnie”. Prawda eksperci?

Słychać też, że 13. albo 14. emerytura to straszliwy powrót do „politycznego ustalania wysokości świadczeń”. Bo zdaniem naszych ekspertów, o tym, ile dostaniemy emerytury, powinien decydować rynek – a nie żaden tam demokratyczny polityk. Jak ów rynek radzi sobie z tym zadaniem dowiadują się ci wszyscy, co patrzą i nie wierzą własnym oczom, jak niskie będzie ich emerytalne świadczenie. Oczywiście, dla niepoznaki stworzono nieprawdziwą bajeczkę, że niskie emerytury to wina ZUS. Bzdura.

Niskie emerytury to wina polskich polityków, którzy w latach 90. umyli ręce od troski o emerytalną przyszłość narodu. Jeśli więc teraz ktoś mówi, że powrót do politycznego ustalania wysokości świadczeń jest dramatem, to znaczy, że niczego nie zrozumiał. Dramatem jest właśnie BRAK takiego ustalania. Który prowadzi do tragedii zbyt niskich emerytur. I z którą to tragedią trzeba walczyć przy pomocy wszystkich dostępnych środków. Tak systemowych reform odwracających tragiczne lata 90. – jak i doraźnych „13” i „14”. Nie „może kiedyś”. Lecz także „tu i teraz”.