Rafał Woś

i

Autor: Marek Kudelski Rafał Woś

Rafał Woś: Koniec Polski braci Kurskich

2019-02-12 5:00

Wiosna Roberta Biedronia zdała pierwszy egzamin. Przebiła się do powszechnej świadomości. Dobre wyniki premierowych sondaży (nawet 16 proc.) poparcia dla założonej tydzień temu partii pokazują, że jest w Polsce zapotrzebowanie na polityczny symetryzm. W polskiej polityce jest życie poza (coraz częściej jałowym) sporem PiS z Platformą.

Termin „symetryzm” został puszczony w obieg jako przezwisko. Zrobili to ideolodzy dominującego w polskiej polityce i publicystyce przed rokiem 2015 obozu liberalnego. Ich celem było przedstawienie polskiego życia politycznego jako wojny ze złem wcielonym. Liberałowie nie chcieli rozmawiać o tym, dlaczego Polki i Polacy tak gremialnie zaufali PiS w poprzednich wyborach. I że może było ku temu parę dobrych powodów. O nie! Krytycy symetryzmu zdecydowanie bardziej woleli pohukiwać i przywoływać do porządku odmiennie myślących: „kto nie z nami, ten przeciw nam. Najpierw pokonajmy zły PiS, a potem się zobaczy”.

Liberałowie ignorowali rady, że taką twardogłową postawą sami wzmacniają Kaczyńskiego, który często punktował ich nazywając obozem „żeby było tak, jak było”. Pogrążone w swoim rytualnym konflikcie obie strony przestały zauważać, że coraz większa część obywateli nie widzi rzeczywistości w tak czarno-biały sposób. Chce móc pochwalić PiS, gdy na to zasługuje. A gdy trzeba, umie ludzi Kaczyńskiego zganić i domagać się zmiany kursu. I to właśnie było miejsce, w którym pojawił się Robert Biedroń i jego Wiosna. A gdyby nie zrobił tego były prezydent Słupska, to po symetryzm i tak sięgnąłby ktoś inny. Bo to jest klucz do wyborów roku 2019.

Na ocenę pomysłów Biedronia przyjdzie jeszcze czas. Choć warto zauważyć już teraz, że na pierwszy rzut oka gospodarcza część programu Wiosny (emerytura obywatelska, wyższa płaca minimalna, podwyżki nauczycieli) wydaje się bardzo sensowna. O tym jednak już niebawem. Na razie odnotujmy jedno. Od tygodnia wygląda na to, że Polki i Polacy nie muszą być na wieki wieków skazani na pozorny wybór pomiędzy braćmi Kurskimi (jeden szefuje TVP, drugi Gazecie Wyborczej), albo na obrotowych polityków w stylu Morawieckiego czy Gowina (wczoraj z Tuskiem dziś z Kaczyńskim). To już jest coś. Może więc faktycznie wiosna?

Nasi Partnerzy polecają