Rafał Woś

i

Autor: Super Express

Rafał Woś: To jest szantaż przedsiębiorców!

2020-04-07 6:07

Wszyscy na ziemię! To jest szantaż! Biznes nie waha się wykorzystać epidemii koronawirusa do realizacji swojego egoistycznego interesu. Straszą, żeby odzyskać utraconą pozycję „pieszczoszka III RP”.

Kilka dni temu Business Centre Club (organizacja, która sama określa się jako „prestiżowy
klub przedsiębiorców”) puściła w obieg raport na temat negatywnych skutków trwającej
narodowej kwarantanny. Jak się lepiej wczytać, to tak strasznie już nie jest. Ot, po latach
tłustych nadeszły dla przedsiębiorców chudsze tygodnie. W życiu tak bywa. Trzeba to wziąć
na klatę.

Ale nie! Nie nasi „prestiżowi przedsiębiorcy”. Tarcza antykryzysowa to dla nich oczywiście za
mało. Domagają się ograniczenia programu 500plus oraz zatrzymania wypłat 13. i 14.
emerytur. Oczywiście po to, by te pieniądze trafiły wreszcie tam, gdzie… trzeba. Czyli do
nich! „Prestiżowi przedsiębiorcy” 500plus nie cierpią jeszcze z jednego powodu. Ten
program psuje im rynek. Oni chcieliby pracownika zastraszonego, taniego i dyspozycyjnego.
A nie takiego, który (dzięki „pięćset” czy wyższej płacy minimalnej) może im powiedzieć „nie!
na takich warunkach nie robię!”.

Z niesmakiem obserwuję, jak rząd miota się i ciska. Zwłaszcza otoczenie minister Jadwigi
Emilewicz, która chciałaby przedsiębiorcom nieba przychylić. Tymczasem trzeba działać
dokładnie odwrotnie. Recesji możemy uniknąć tylko poprzez wzmocnienie pracownika. Żeby
nie można go było szantażować i rozgrywać. Bo to właśnie niższe płace i zwolnienia to
faktyczna recepta, że Polska wpadnie w spiralę złej koniunktury.

Oczywiście ktoś będzie musiał za koronakryzys zapłacić. „Prestiżowi przedsiębiorcy” to
wiedzą i dlatego uderzają uprzedzająco. Oni chcą by to pracownik zapłacił. A nie oni! Ich
zakumulowany majątek nie może przecież pod żadnym pozorem ulec uszczupleniu. Żadnych
podatków majątkowych, o nie! Żadnych wyrzeczeń o ich stronie. To świat się ma dopasować
do nich. Tacy są ci nasi „przedsiębiorcy”. Oczywiście nie mówię tu o samozatrudnionych czy
mikrofirmach, które stale operują na niskich marżach zysku, a problemy z płynnością to dla
nich chleb powszedni. Do tych ostatnich też mam apel. Nie dajcie się zbałamucić
„prestiżowym”. Oni nie mówią w waszym imieniu! Oni myślą tylko o sobie.

Nasi Partnerzy polecają