kardynałowie biskupi

i

Autor: Bławicki Piotr

Religijni politycy prawicy OLALI biskupów. Spektakularna porażka kościoła

2018-09-14 10:46

Chętnie mówią o przywiązaniu do kościoła i o katolickich wartościach, ale nie chcą słuchać biskupów. Mocno konserwatywni politycy prawicy z różnych partii najwyraźniej wybiórczo traktują zalecenia hierarchów. Gdy przyszła chwila próby, oni biskupie zalecenia puścili mimo uszu. Czy zadanie postawione przez najważniejszych polskich duchownych okazało się zbyt trudne?

"Co roku prosimy o przeżycie sierpnia bez alkoholu. Jednak w tym jubileuszowym roku chcemy zaprosić Polaków do ambitniejszego działania, do ambitniejszej drogi. Czas od soboty 4 sierpnia do niedzieli 11 listopada 2018 roku to 100 dni. W tym roku odważnie prosimy: niech będzie to 100 dni abstynencji (na cześć setnej rocznicy odzyskania niepodległości - red.)" - zachęcali biskupi w specjalnym apelu. Mimo że czas, w którym zalecane było wstrzymanie się od spożywania alkoholu, trwa już od dobrych 40 dni,  religijni politycy prawicy nie kwapią się do tego, aby odstawić napoje z procentami. Tadeusz Cymański z klubu PiS w rozmowie z wp.pl przyznał, że wczoraj "wypił piwo", ale tłumaczył, ze zachowuje trzeźwość, która przecież nie jest równoznaczna z abstynencją. Z kolei Robert Winnicki zaznaczył, ze rozważy udział w wielkiej narodowej abstynencji. Problem w tym, że teraz jest już trochę za późno. Na szczęście poseł generalnie nie pije dużo. - Nie mam okazji za bardzo pić alkoholu, bez problemu byłbym w stanie wytrzymać sto dni w abstynencji - zdradził.

Wstrzymanie się od spożywania alkoholu większe wyzwanie stanowi dla Adama Andruszkiewicza z Wolnych i Solidarnych. - To jest duże wyrzeczenie, szczególnie dla młodych ludzi, wiem co mówię - na 2-3 miesiące odstawić całkowicie imprezy, jakieś piwo z kolegami, to wyrzeczenie - stwierdził polityk w rozmowie z wp.pl. - Ja jestem wierzący, jestem katolikiem, ale wiem, że takie ścisłe obowiązywanie to jest w Wielkim Poście, a teraz Wielkiego Postu nie ma - usprawiedliwiał się.