Robert Tyszkiewicz

i

Autor: MICHAL KOSC/REPORTER Robert Tyszkiewicz

Robert Tyszkiewicz PO komentuje: To PiS przetarł szlak w donoszeniu na Polskę!

2018-06-19 5:11

Wstępując do Unii Europejskiej zobowiązaliśmy się przestrzegać pewnych zasad. A więc praworządności, ale też na przykład dyscypliny budżetowej. Spełnienia wielu norm. Zgodziliśmy się na to dobrowolnie. Jak wchodzimy do grona, gdzie obowiązują określone zasady, musimy ich przestrzegać. Nie ma miejsca na kompromis z kimś, kto łamie konstytucję i zasady praworządności - mówi "Super Expressowi" Robert Tyszkiewicz, poseł PO, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych.

„Super Express”: – Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans przybył do Polski. Spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim. Czy ta wizyta coś zmieni w relacjach Polski z Komisją Europejską?
Robert Tyszkiewicz: – Nie wierzę, by nastąpił tu jakikolwiek przełom.
– Przecież Frans Timmermans mówi o woli porozumienia, podobne deklaracje padają ze strony rządowej. Są ustępstwa ze strony polskiej. Pan nie wierzy w naprawienie wzajemnych relacji?
– Frans Timmermans faktycznie deklaruje wolę współpracy. Ale jednocześnie zaznacza, że stanowisko Unii Europejskiej jest jednoznaczne. Dopóki rząd Polski nie przywróci praworządności w Polsce, Komisja nie wycofa się z realizacji artykułu 7. Względem naszego kraju.
– Jaki w takim razie będzie efekt tego spotkania?
– Widzimy wyraźnie, że Komisja wyciąga rękę do zgody, ale stawia warunek, że poda tę rękę tylko w sytuacji, gdy po drugiej stronie będzie miała nie kogoś, kto ściska dłoń wyłącznie z serdeczności i przyjaźni, ale kogoś, kto podejmie faktyczny wysiłek dla odbudowy praworządności w Polsce.

– Duże oburzenie wywołał fakt, że politycy PO domagają się od Komisji Europejskiej stanowczych działań wobec Polski. Dlaczego Platforma donosi na własny kraj?
– Po pierwsze przypomnę, ze to Antoni Macierewicz w Parlamencie organizował wysłuchania i prezentacje w sprawie działań rządu po katastrofie smoleńskiej. To PiS, w czasie gdy był w opozycji organizował publiczne wysłuchania. W sprawie czy to Smoleńska czy potem w sprawie rzekomego fałszowania wyborów samorządowych z 2014 roku. Tak więc można powiedzieć, że jeśli traktować to jako donoszenie na Polskę, to Prawo i Sprawiedliwość przetarło tu szlaki. To oni organizowali konferencje, składali skargi. My takich skarg nie składaliśmy.
– Ale jest mowa o donoszeniu, oczekiwaniach od Komisji zdecydowanych działań względem Polski.
– Ale to nie jest żaden atak na Polskę. My po prostu uważamy, że Unia Europejska powinna skorzystać z prerogatyw, które posiada. Wszystkie kraje Unii Europejskiej powinny liczyć na to, że nie będzie zgody na łamanie praworządności przez różne rządy. A poza tym – Platforma Obywatelska zachowuje daleko idącą powściągliwość. Oczywiście jednoznacznie deklarujemy sprzeciw wobec polityki niszczenia praworządności przez polski rząd. Jednocześnie jesteśmy zdania, że zwykli Polacy w najmniejszym stopniu nie powinni odczuwać negatywnych skutków działań podjętych wobec Polski z winy PiS.
– I nie wierzy pan w żaden kompromis między rządem polskim i Komisją Europejską?
– Wstępując do Unii Europejskiej zobowiązaliśmy się przestrzegać pewnych zasad. A więc praworządności, ale też na przykład dyscypliny budżetowej. Spełnienia wielu norm. Zgodziliśmy się na to dobrowolnie. Jak wchodzimy do grona, gdzie obowiązują określone zasady, musimy ich przestrzegać. Nie ma miejsca na kompromis z kimś, kto łamie konstytucję i zasady praworządności.
– I dlatego jak rozumiem Rafał Trzaskowski mówi, że unijne środki zostaną jedynie zamrożone, a gdy wygracie odmrożone. Niektórzy dopatrują się tu działań opozycji poza plecami polskiego rządu.
– Wypowiedź Rafała Trzaskowskiego została całkowicie zmanipulowana. Nie jest tak, że cokolwiek zostało poprzez działania PO, czy opozycji, zamrożone. Te środki faktycznie ulegną zmniejszeniu, ale winna porażki jest przede wszystkim polityka PiS i obecnego rządu. Siłą każdego kraju w Unii jest umiejętność budowania sojuszy. Rząd Polski tę zdolność utracił. Tracimy w wielu obszarach, choćby rolnictwie. Wczorajsza dymisja ministra Krzysztofa Jurgiela pokazuje, że i w rządzie Prawa i Sprawiedliwości znaleźli się ludzie, którzy dostrzegają, że konieczna jest korekta obecnej polityki.

Nasi Partnerzy polecają