Lex TVN. Kaczyński zmasakrowany przez medioznawcę. "Prezes chce..."[EXPRESS BIEDRZYCKIEJ]

-„Super Express”- Gdyby się okazało, że ustawa medialna przejdzie w tej formie, w jakiej jest proponowana. Co wówczas się zmieni? Mam oczywiście na myśli rynek medialny w Polsce.

prof. Wiesław Godzic:- Zacznijmy od perspektywy nadawców. Jeśli o nich chodzi to na pewno Daniel Obajtek może kupić lwią część TVN. Przewiduje się jednak, że ustawia się kolejka, więc może do tego nie dojść. Dlatego, bo „towar” jest ciepły i interesujący. Jeżeli chodzi o odbiorców to może się okazać, że owi odbiorcy po prostu przełączą kanał, bo machina musi się toczyć. Chciałbym dodać, że nie myślę źle o polskim rynku medialnym. Jednak uważam, że nie da się ciągle stawać na głowie, aby nie zostać finalnie stłamszonym. Wewnętrznie można czuć wolność. Jednak przyjdzie nowy zarządca i oznajmi: to koniec.

Jest pan zaskoczony tym, że PiS po raz kolejny wraca do pomysłu zamachu na wolne media w Polsce?

Przypominam sobie skalę nieporozumień prezesa Kaczyńskiego.

To znaczy?

Prezes nie wie, do czego służą media. Sądzi, że media powinny być grupą, która klaszcze jemu i jego ludziom, czyli rządowi. Prezes nie pojmuje tego, że media im bardziej dociekliwe tym lepsze są w istocie dla rządzących, bo pokazują dziury. To bezpłatna recenzja. Kaczyński i media to jedynie media dworskie. To oczywiście tylko moja opinia.

Pare lat temu prezes mówił, że „bez wolnych mediów i kontroli z ich strony nie ma demokracji”. Rozumiem, że punkt widzenia zmienił się wraz z punktem siedzenia. Obecnie wolne media są raczej przeszkodą niż pomocą?

Kilka dni temu doszło do wielkiego widowiska, na którym prezes PiS mówił zgoła inne rzeczy niż wcześniej. Mówił o wrogach, którzy są po drugiej stronie i używają internat. Owych wrogów trzeba po prostu zniszczyć. Był to sygnał do innego rozumienia mediów. Myślę, że cytat, którym się pani posłużyła był wypowiedzią…W zasadzie nie wiem, na czyj użytek wypowiedzianą.

Jarosław Kaczyński, gdy mówił słowa, które przytoczyłam był w opozycji. Zresztą śp. Lech Kaczyński mówił, że kontrola sprawowana przez wolne media jest niezwykle istotna. Jak widać to przeszłość. Czy rzeczywiście obcy kapitał, jeżeli chodzi o media w Polsce jest pana zdaniem jakimś zagrożeniem?

A gdyby tak spytać pana Solorza, jaki to jest kapitał? Dzisiaj mamy taki przepływ kapitału, że właściwie nie wiemy czyj ten kapitał do końca jest. Należy się temu wszystkiemu przyglądać. Na pewno nie bagatelizować, ale pozwolić krążyć temu kapitałowi. Ktoś niedawno powiedział, że do niedawna była tylko jedna firma. To źle. Firmy medialne muszą być kupowane, wzbogacane, przemieniane i dzięki temu rodzą się dobre programy. Jeśli ktoś chce regulować ręcznie. Politycy wara od mediów. Oni musza ustalić strukturę, ale ręczne sterowanie: nie!

Pojawiły się podejrzenia, że TVN nie będzie musiał przedłużać koncesji, bo KRRiT zaproponowało pewne rozwiązanie - jak donosi portal wirtualemedia.pl. Z propozycji „zmian w ustawie o radiofonii i telewizji autorstwa KRRiT wynika, że nadawcy dostępni drogą satelitarną, przez sieci kablowe oraz IPTV nie musieliby występować o koncesje. Wystarczyłoby uzyskanie zezwolenia. Takie rozwiązanie działa na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie regulator Ofcom jedynie rejestruje kanały satelitarne, czyli takie jak TVN24”. To dobry kierunek?

Koncesja polega na tym, że uznajemy, iż to jest dobry podmiot i nie zrobił nic złego, aby nie dać koncesji. Nie rozumiem do końca tego co pani przeczytała, bo nie wiem, czy stacje otrzymują automatycznie koncesje.

Nie będzie koncesji. Chodzi o zezwolenie.

To są słowa. One są fantastyczne. Zezwolenie może polegać na tym, że stwierdzę, iż nie dam koncesji.

Zezwolenie miałby wydawać przewodniczący KRRiT.

Brakuje nam kultury medialnej. Powinno się brać racje każdej strony. Tak jak było w Wielkiej Brytanii. Obecna partia wszystko zawłaszcza, więc racje obu stron się nie liczą.

Gdyby ustawa weszła w życie, czy Polska będzie państwem demokratycznym, bez IV władzy?

Amerykanie mówili o narastającym pokoju, w takich sytuacjach. Na pewno autorytaryzm dojdzie do swojej bramy i ta brama będzie otwarta. Zrobimy jeden krok i jesteśmy tam gdzie Węgry i Białoruś. Właściwie to będzie zaproszenie do państwa, które ma niewiele wspólnego z demokracją.

Co wydarzyło się w polskim społeczeństwie, które walczyło o tę wolność w tym m.in.wolność prasy. Dużo osób uważa, że „TVN może nie istnieć”. Jak to możliwe, że w tak krótkim czasie zapomnieliśmy, że mamy wolny wybór?

Może nie jest tak źle. Ci młodzi ludzie, którzy nie doświadczyli sytuacji, gdy nie było wolnych mediów. Mądrość starszych polega, że widzą pewne ruchy jak w szachach. Jak mówię, że autorytaryzm jest za drzwiami to mówię jak jest, bo przeżyłem PRL. Ale ważne, aby młodzi ludzie wyszli z letargu.

Rozmawiała Kamila Biedrzycka, not. SAN