Kaczyński w rządzie Morawieckiego

i

Autor: PIOTR MOLĘCKI/EAST NEWS Kaczyński w rządzie Morawieckiego

Rząd tymczasowego zawieszenia broni - Marcin Makowski o rekonstrukcji rządu

2020-09-30 16:59

Mówiąc dziś, że udało się porozumieć, a prawica jest zjednoczona jeszcze bardziej, komunikuje się tylko tyle, że utworzono rząd tymczasowego zawieszenia broni. Nie będzie tutaj mowy o harmonijnej współpracy, ale o nieustannie wiszącej groźby, że ten konflikt na nowo wybuchnie - komentuje rekonstrukcję rządu Marcin Makowski, publicysta wp.pl i „Do Rzeczy”

„Super Express”: - Według premier, rekonstrukcja rządu była nie tylko personalna, ale strukturalna, by usprawnić proces decyzyjny w trudnych czasach. Widzi pan tę nową dynamikę?

Marcin Makowski: - Taki był plan, żeby zredukować liczbę ministerstw, scalić niektóre resorty, a jednocześnie zdecydowanie większy nacisk postawić na Komitet Stały Rady Ministrów, który miał w tej pierwotnej wersji rekonstrukcji, jeszcze przed kryzysem w Zjednoczonej Prawicy, przejąć polityczną pałeczką od koalicjantów PiS i de facto sprawić, by nie mogli narzucać agendy politycznej partii matce. W międzyczasie do wewnętrznej wojny i trzeba było te plany na kolanie zmieniać. Jarosław Kaczyński został zmuszony, by wejść do rządu nie jako premier i pożegnać się ze swoją rolę naczelnika, który wszystkim steruje z tylnego siedzenia. Wszystko po to, by być rozjemcą między Zbigniewem Ziobro a Mateuszem Morawieckim. Wydaje mi się, że bilans zysków i strat jest dla PiS negatywny.

- Ktoś, kto patrzy na to wszystko z boku i nie wyznaje się w tych wszystkich zależnościach personalnych i partyjnych, może odnieść wrażenie, że góra urodziła mysz i cała ta operacja nie była warta dramatu, który w ostatnich tygodniach obserwowaliśmy?

- Wydaje się, że padło wiele słów, które trudno będzie zapomnieć. Wyborcy na chwilę zajrzeli do kuchni politycznej i okazało się, że pachnie tam niezbyt przyjemnie. Mówiąc dziś, że udało się porozumieć, a prawica jest zjednoczona jeszcze bardziej, komunikuje się tylko tyle, że utworzono rząd tymczasowego zawieszenia broni. Nie będzie tutaj mowy o harmonijnej współpracy, ale o nieustannie wiszącej groźby, że ten konflikt na nowo wybuchnie. Nie ma wielu rewolucyjnych zmian. Przemysław Czarnek jako szef resortu edukacji, czy Krzysztof Ardanowski odchodzący z Ministerstwa Rolnictwa, to raczej zmiany kosmetyczne. Część resortów zostanie wchłonięta, część ministrów, których nazwisk większość z nas i tak nie znała, odchodzą bez wielkiego huku. Sądzę, żę to wszystko nie było tego warte. Realne zyski dla PiS nie są duże. Solidarna Polska zachowała Ministerstwo Sprawiedliwości i nie pokłóciła się wewnętrznie. Największym zwycięzcą jest Jarosław Gowin, który wraca do rządu i rozszerza swoje wpływy.

- Kiedyś Eugeniusz Kłopotek mawiał, że koalicja trwa i trwa mać. Dziś można powiedzieć chyba, że kryzys trwa i trwa mać?

- Cytując inne historyczne słowa marszałka Focha, który podpisując traktat wersalski, mówił, że to nie pokój, ale zawieszenie broni na 20 lat. I tu też mamy zawieszenie broni – maksymalnie na 3 lata.

Rozmawiał Tomasz Walczak