Grzegorz Puda jest z wykształcenia zootechnikiem. Jak napisano na stronie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej: - Obecnie jest także popularnym wykładowcą akademickim na jednej z bielskich uczelni. Doświadczenie zawodowe zdobywał zarówno w Polsce, jak i za granicą, gdzie pracował dla wiodących firm. W Polsce kilka lat pracował w jednej z największych instytucji finansowych w Europie. Zanim objął mandat posła jako menedżer z powodzeniem rozwijał jedną z bielskich spółek. To właśnie Puda był sprawozdawcą projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. przewiduje likwidację hodowli zwierząt futerkowych i ogranicza ubój rytualny, który będzie możliwy tylko na potrzeby miejscowych grup religijnych.
Zobacz: Grzegorz Puda - nowy minister w rządzie PiS. Ma wielki dom za śmieszne pieniądze
Nowy minister rolnictwa przedstawia się jako miłośnik zwierząt, dlatego uważa, że zakaz hodowli zwierząt futerkowych powinien wejść w życie w ciągu roku. Podczas jednego z wywiadów w TVP Info ocenił: - To wielkie okropieństwo chodzić w futrach. To biznes, który polega na tym, że hoduje się zwierzę i obdziera się je ze skóry. Potem te skóry się sprzedaje i to jest całe sedno tego biznesu. Podkreślał przy tym, że takie futra nie są tanie a noszenie ich to "fanaberia".
Z nowego ministra rolnictwa postanowiło ponabijać się młode PSL na swoim twitterowym koncie. Wykorzystali do tego wpis kontrowersyjnej europosłanki Sylwii Spurek, która napisała do Pudy: - Panie Ministrze @GrzegorzPuda, gratulacje + pomysły na cd. #PiatkaDlaZwierzat: zakaz transportu zwierząt na duże odległości, całkowity zakaz chowu przemysłowego, zero wydatków na promocję prod. mięsnych i mlecznych + wsparcie produkcji wegańskiej. Pomogę w pisaniu ustaw! Młodzieżówka PSL do tego postu dodała jeszcze następujące pomysły:
- delegalizację schabowego
- zakaz picia mleka
- penalizację jajecznicy
To wcale nie koniec złośliwości w kierunku nowego ministra rolnictwa. Jego kolega z sejmowych korytarzy, Dariusz Klimczak z PSL. Ten bez ogródek ocenił nominację Pudy słowami: - To tak, jakby na ministra zdrowia powołali szefa zakładu pogrzebowego.
- Jeśli Ministerstwem Rolnictwa ma kierować osoba, która była sprawozdawcą i przedstawiał projekt (w Sejmie - red.) ustawy zarzynającej polskie rolnictwo, to gratuluje PiS. Niech dalej tak robią, to polska wieś na pewno za nimi za trzy lata zagłosuje - tak w Polsat News wypowiedział się wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL).