Senator Stanisław Kogut

i

Autor: East News Senator Stanisław Kogut

Senator Kogut stanie przed sądem. Prokuratura ma opinie lekarzy o stanie zdrowia polityka PiS

2018-10-15 6:00

Oskarżenia o korupcję miały doprowadzić senatora Stanisława Koguta (64 l.) z PiS do nerwowego załamania. Media pisały, że jest na tyle źle, iż trafił nawet pod opiekę medyków oddziału psychiatrycznego w Gorlicach! Pojawiły się sugestie, że polityk nie może brać udziału w postępowaniu. Prokuratura ma już opinie medyczne w tej sprawie. – Nie ma zagrożenia, że śledztwo zostanie zawieszone – powiedział nam Waldemar Łubniewski (40 l.), rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach.

Śledczy zapewnili nas, że sprawa ciągle jest badana. – Prokurator uzyskał całą dokumentację medyczną i dysponuje opinią biegłych, z której wynika, że senator może brać udział we wszystkich czynnościach procesowych. Nie ma zagrożenia, że śledztwo zostanie zawieszone – dodaje Łubniewski.

Afera z senatorem Stanisławem Kogutem wybuchła pod koniec 2017 r. Polityka zawieszono w PiS. Później przyszły problemy zdrowotne. Ostatnio Kogut zaczął jednak pojawiać się w Senacie. – Z wpływowego gościa stał się nikim. Twierdzi, że mocno naciskają na jego syna (ma być zamieszany w sprawę – red.). Podobno poszedł na współpracę – mówi nasz informator.

Syn senatora, Grzegorz, wyszedł z aresztu pod koniec września dzięki 800 tys. zł poręczenia. Siedział prawie rok, a jak podkreślają koledzy polityka, proces nie ruszył: – To przypomina areszt wydobywczy. Nie zdziwiłbym się, gdyby ta sprawa była elementem wewnętrznej rywalizacji w PiS – opowiada senator niezależny Filip Libicki (47 l.).

Śledczy przedstawili Kogutowi trzy zarzuty, m.in. przyjęcie łapówki na co najmniej 170 tys. zł. Senator dobrowolnie zrzekł się immunitetu, ale jego koledzy nie zgodzili się na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. – Papiery na Staszka nie urywały d.... Nie było nic, że w rozmowie domaga się kasy albo przyjmuje pieniądze. Robił to mętnie – mówi nam jeden z senatorów. Stanisław Kogut nie komentuje sprawy. – Czekam na wyniki śledztwa – powiedział dla „SE”.