Jan Maria Jackowski

i

Autor: East News

Senator PiS o „piątce dla zwierząt”: PiS wypina się na wieś. Kierownictwo strzeliło sobie w kolano

2020-09-18 10:20

„Piątka dla zwierząt”, czyli firmowana przez samego Jarosława Kaczyńskiego ustawa o ochronie zwierząt, która zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, podzieliła koalicję rządzącą. Przeciwko ustawie zbuntowało się 38 posłów klubu PiS. Ale i z Senatu płyną głosy krytyczne. Senator PiS, Jan Maria Jackowski, który był gościem programu „Sedno Sprawy” w Radiu Plus. „To sygnał od PiS, że wypina się na wieś” - mówił.

Jackowski jest bardzo krytyczny wobec ustawy, która podzieliła Zjednoczoną Prawicę. Przekonywał w Radiu Plus, że przedterminowe wybory, gdyby do nich doszło, byłyby efektem nieodpowiedzialności liderów formacji tworzących koalicję. „Byłoby to absolutnie niezrozumiałe dla naszego elektoratu” - zauważył.

Dodał także, że „piątka dla zwierząt” to uderzenie w elektorat PiS. „Nasz zasadniczy elektorat dostał sygnał od PiS, że wypina się na wieś. Tak to zostało odebrane. Jeżeli ktoś w mieście nie rozumie na czym polega współczesne rolnictwo i podejmuje decyzje w takim tempie, z powodów ideologicznych, a nie racjonalnych, to zostało to odebrane jako uderzenie w nasz elektorat. Wybory przedterminowe w momencie, w którym wieś odbiera to jako działanie przeciwko niej, raczej nie byłyby wygrane” - grzmiał Jackowski.

Senator PiS odniósł się też do przyszłości koalicji Zjednoczonej Prawicy. Przypomnijmy, że Marek Suski mówił dziś rano, iż koalicji już nie ma, a koalicjanci mogą pakować swoje rzeczy.

„Bywają tak zwane ciche dni, polegają na tym, że uczestnicy wspólnoty ze sobą nie rozmawiają, ale gdy przemyślą pewne sprawy to sądzę, że trudno mówić o takim wyzwaniu. Koniec tego projekty musiałby oznaczać wybory, a nie ma żadnej gwarancji jakie byłoby rozstrzygnięcie” - wyjaśnił. Straszył również powtórką z 2007 r. i utratą władzy na wiele lata.

„Być może mielibyśmy powtórkę z 2007 roku, a to była ogromna trauma, która w defensywie pogrążyła wszystkie środowiska prawicowe (…) Nabiera to pewnej teatralności, dramaturgii i należy czytać te wszystkie wypowiedzi, które się pojawiają w przestrzeni publicznej jako element negocjacyjny, a nie zapowiedź tego co na pewno się stanie (…) W obozie ZP niestety nie ma kultury dialogu. Ta sztuka wymaga kompromisów, cierpliwości, a nie stawiania sprawy, że albo 100% będzie moje, albo wywracamy stolik. Taka strategia jest nie do zrealizowania bo wszyscy jesteśmy od siebie uzależnienie” - mówił Jackowski.

Gość Sedna Sprawy pytany o ewentualne konsekwencje dla polityków PiS, którzy głosowali inaczej niż chciało kierownictwo partii mówi „Do tej pory w sprawach światopoglądowych nie obowiązywała dyscyplina. Ta ustawa miała wymiar światopoglądowy. Jeżeli z tego tytułu posłowie będą ponosić konsekwencje polityczne to ze strony kierownictwa PiS będzie to strzał kolano. W środowiskach wiejskich ci ludzie urosną do rangi bohaterów. To istotna strata wizerunkowa w szansach wyborczych na przyszłość.”