Sławomir Neumann

i

Autor: Piotr Bławicki

Sławomir Neumann (PO) o decyzji PSL: Ta koalicja może być jeszcze szersza

2019-02-24 20:45

- „Super Express”: - Zagroził pan, że jeżeli ktoś do weekendu nie wejdzie w skład opozycyjnej koalicji, to Platforma zamknie do niej drzwi. I proszę, przestraszyli się, podkulili ogony i przyszli? - Sławomir Neumann: - To nie tak... Nie było tajemnicą, że w ten weekend PSL ma posiedzenie Rady Naczelnej i tę decyzję będzie mógł podjąć. Rozmawialiśmy o tym zresztą z PSL otwarcie, żeby tego nie przedłużać. Teraz trzeba stworzyć wspólne listy, napisać wspólny program.

- To się może udać?
- Co?
- Wspólny program. Macie w koalicji z jednej strony ludzi, którzy chcą „stawiać Kościół katolicki przed Trybunałem w Hadze” i katolików. Macie zwolenników „małżeństw homoseksualnych” nawet z prawem do aborcji, a z drugiej tradycjonalistów z PSL.
- Musimy znaleźć takie minimum programowe. W kampanii europejskiej te kwestie nie będą miały akurat żadnego znaczenia. Do czasu wyborów jesienią ta koalicja może być nawet nieco szersza i sprawy światopoglądowe każdy będzie mógł zostawić dla siebie.
- I ci działacze tak to przełkną? Że tak kluczowe rzeczy nie są, albo są realizowane wbrew nim?
- To co ich wszystkich łączy to przecież wolność sumienia i poglądów, zatem nie widzę problemu.
- Znacznie ważniejsze dla wszystkich wyborców są jesienne wybory do polskiego parlamentu. Tak różnorodna, często sprzeczna w poglądach koalicja może do nich przetrwać? Tylko na haśle „odsunąć PiS od władzy”?
- Jeżeli wybory do europarlamentu zakończą się zwycięstwem naszej koalicji to będę skrajnym optymistą. Ci, którzy zwycięską koalicję tworzą nie będą raczej szukali innych dróg w wyborach krajowych. Sukcesu się nie psuje.
- Szeroka koalicja opozycji zawiązana. Grzegorz Schetyna zadzwoni do Tuska i powie: „Donald, nie ma już powodu, byś wracał z Brukseli”?
- Zawsze mówiliśmy, że albo wygramy te wybory sami, albo wygra je PiS. Nikt tu na białym koniu nie przyjedzie…

- O proszę, a ja słyszałem, że już osiodłany i ktoś miał przyjechać.
- Donald Tusk do grudnia ma swoją kadencję w Radzie Europejskiej i rzeczywiście jego powrót byłby idealny w roli wspólnego kandydata na prezydenta w 2019 roku. To wspólny interes jego i całej opozycji.
- Pan był kiedyś radykalnie antykomunistycznym działaczem opozycji, a także po 1989 roku…
- Tak, w Konfederacji Polski Niepodległej. Fajne czasy, w których niepodległość nie była tak oczywista, jak dziś.
- Z pewnym zdziwieniem skonstatowałem, że po tym, kiedy do koalicji tworzonej przez PO weszła SLD, czyli była PZPR, a także PSL, czyli były ZSL, akces zgłosiło też Stronnictwo Demokratyczne. Platforma zjednoczyła wszystkie siły, które przed 1989 rokiem rządziły PRL!
- (śmiech) Nie patrzmy w ten sposób. Minęło 30 lat, wszystko jest inne. Wtedy też różne, skłócone dziś środowiska stworzyły Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie. Dziś siły proeuropejskie tworzą koalicję by walczyć ze szkodliwą dla Polski działalnością PiS w Unii Europejskiej.
- Prezesem SD jest Paweł Piskorski. Wróci razem z PO na do polskiego parlamentu?
- Przyjęliśmy z zaciekawieniem te uchwały. Będziemy rozmawiać o wyborach parlamentarnych z wszystkimi, którzy zgłaszają akces. Być może pojedyncze miejsca wchodzące się znajdą.
- Na koniec muszę się odnieść do konwencji PiS. Prezes Kaczyński zapowiedział 500 plus dla każdego dziecka już od lipca. Co Platforma ogłosi, to PiS i tak wcześniej zrealizuje?
- Zobaczymy. Przecież jeżeli to zrealizują, to nie będzie dramatu! Byle byli uczciwi. Kiedyś mówili w kampanii, że dadzą na każde dziecko, dali tylko na drugie i każde kolejne…
- A dziś dają na każde. Realizują swoje obietnice...
- Poczekajmy na kształt ustawy. I na to, czy po roku nie będą tego zmieniać, bo zabraknie im pieniędzy. Mieszkanie Plus im nie wyszło…
- Na razie…
- Mówimy o konkretach. I ja już nie wspomnę o tych samochodach elektrycznych, lukstorpedach na polskich torach. Patrzmy im na ręce. W zapowiedziach są dobrzy, z wykonaniem gorzej.
- W 500 plus większość nie wierzyła, nawet dla drugiego dziecka, a proszę!
- Oczywiście. To był nowy program, ale opozycja też nie była temu przeciwna. Choć wątpiła.
Rozmawiał Mirosław Skowron