Do niedawna zdania na temat skuteczności maseczek były podzielone. Nawet Światowa Organizacja Zdrowia twierdziła dotąd, że powinny być stosowane tylko przez lekarzy. Jednak wraz ze wzrostem liczby zakażonych i zmarłych na Covid-19 przybywa zwolenników takiej ochrony. – Patrząc na rozwój sytuacji w naszym kraju, na to, że część z nas nie przestrzega zasad kwarantanny, jestem zdania, że absolutnie wszyscy w przestrzeni publicznej powinni nosić maski – przekonuje prof. Krzysztof Simon, ordynator 1. Oddziału Chorób Zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu.
O powszechne noszenie maseczek apelują też lekarze z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, którzy wysłali w tej sprawie list do premiera i ministra zdrowia. – Jesteśmy już w fazie zakażania wszystkich wokół. Nikt z nas nie wie, kto jest nosicielem, a kto zarażonym – przekonuje Bożena Janicka, prezes PPOZ. – Nie wolno doprowadzić do sytuacji, że noszenie maseczek zacznie obowiązywać dopiero wtedy, kiedy ludzie będą masowo umierać – apeluje Janicka.
Maseczki są obowiązkowe w Chinach i kilku państwach w Europie (Włochy, Czechy i Ukraina). Minister zdrowia, Łukasz Szumowski (48 l.) zdradził w TVN24, że zastanawia się nad takim nakazem. – Powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy – zapowiedział.
Maseczki nie muszą być profesjonalne. Możemy kupić gotowe – chirurgiczne lub wykonać je w domu z bawełny. Nośmy je tam, gdzie to konieczne (np. w sklepach). Jednorazowe maseczki wyrzucajmy, a materiałowe musimy często prać lub prasować gorącym żelazkiem, aby pozbyć się wirusów.