Zdjęcie ilustracyjne

i

Autor: pixabay.com Załamana kobieta

Szok! Mobbing w komisji ds. pedofilii? Kazała jej to zrobić! WIDEO

2021-03-04 11:48

Państwowa Komisja ds. Pedofilii budzi wiele kontrowersji. Członkom komisji zarzuca się wolne tempo prac, wysokie zarobki, korzystanie z przywilejów. To do czego doszło w urzędzie to jednak wielki szok! Padły naprawdę mocne oskarżenia. Mobbing? Coś niebywałego! Wiceprzewodnicząca komisji Barbara Chrobak twardą ręką zarządza pracownikami. Dała tego przykład. Jaki? Ta pracownica komisji ds. pedofilii zapamięta to na długo.

Mobbing  w komisji ds. pedofilii?

Podczas rozmowy na antenie Radia Zet Barbara Chrobak została zapytana o oskarżenia, które anonimowo padają ze strony pracowników Państwowej Komisji ds. Pedofilii pod adresem kierownictwa. Mobbing? Takie właśnie zarzuty wysuwają urzędnicy.

- Pracownicy urzędu są mobbingowani, nie mogą rozmawiać między sobą, muszą ubierać się jak komisja sobie życzy, nie można razem jeść, śmiać się. Zakaz komunikowania się podczas posiłków nawet w pomieszczeniach do tego przeznaczonych – cytowała prowadząca program Beata Lubecka

 Barbara Chrobak próbowała się bronić.

- Absolutnie jest to nieprawdą. Jeżeli jakakolwiek z osób czuje się mobbingowana… na chwilę obecną nie toczy się żadne postępowanie. Ja nigdy nie mobbingowałabym pracowników – odpierała zarzuty

Kazała zrobić to pracownicy

Prowadząca rozmowę przeszła jednak do konkretów. W końcu padło kluczowe pytanie.

- Czy była taka sytuacja, że odesłała pani pracownicę do domu i kazała zmienić jej ubranie? – dopytywała dziennikarka.

- Powiem tak: to jest urząd, który musi zachować powagę. (…) Jeżeli my mamy za chwilę wysłuchanie i przychodzą osoby, które są pokrzywdzone przez czyny pedofilne, to nie może być takiej sytuacji, że urzędnik jest w stroju, który godzi powadze urzędu –  tłumaczyła się Barbara Chrobak.

Na koniec wiceprzewodnicząca komisji przyznała, że pracownica musiała zmienić strój. Dla Chrobak była to jednak tylko „prośba”.

- Był to strój nieodpowiedni do powagi tego urzędu. Dlatego była to tylko prośba – stwierdziła.