- Pracownikom Kancelarii Sejmu wypłacono nagrody w łącznej kwocie 3 138 262,16 zł. We wskazanym okresie wypłacono 1080 nagród o średniej wysokości 2 905,80 zł – informuje nas Centrum Informacyjne Sejmu.
Na pytanie, za co nagrody przyznawano i kto o nich zadecydował, jednak urzędnicy marszałka Kuchcińskiego nie odpowiedzieli. Czyżby była to tajemnica? Takiego problemu nie było w Senacie, choć uzasadnienie przyznawania bonusów szokuje. Bo jak nas informuje tamtejszy dział prasowy, nagrody należały się m.in. za „myślenie strategiczne i skuteczność w działaniu”, czy „dzielenie się z innymi pracownikami wiedzą lub doświadczeniem zawodowym”.
- Kwota nagród wypłaconych pracownikom Kancelarii Senatu od początku 2018 r. do dnia złożenia wniosku wyniosła 934,8 tys. zł. Przeciętna wysokość nagrody wyniosła 3 362,59 zł” - podaje senackie biuro prasowe.
O przyznaniu bonusów zadecydował szef Kancelarii Senatu. Dobra wiadomość jest taka, że akurat on nie dostał premii (w poprzednim roku było to niemal 40 tys. zł). Nagrody nie dostała szefowa Kancelarii Sejmu, czego CIS nie omieszkało nie podkreślić…