Marszałek zamówił sobie swój portret za 7700 zł, a ja muszę żyć za 1000 zł

i

Autor: Michał Dyjuk/FORUM, ANDRZEJ WOŹNIAK

Szokująca rozrzutność w Senacie! Marszałek Karczewski zamówił portret za 7700 zł

2018-12-14 6:00

Senat bywa nazywany izbą refleksji. Lecz wygląda na to, że tej cechy nieraz brakuje samemu marszałkowi Stanisławowi Karczewskiemu (63 l.). Dowód? Kancelaria Senatu postanowiła uwiecznić wizerunek polityka i zamówiła jego… portret. Tani nie był – poszło na niego aż 7700 zł!

Cena obrazu, który zamówiono pod koniec zeszłego roku, szokuje zarówno zwykłych zjadaczy chleba, jak i polityków. To szczyt narcyzmu? - Ponad 7 tys. za portret marszałka to jednak dużo. Pytanie po co on, skoro PiS liczy chyba, że w przyszłej kadencji również będzie miał marszałka. A jeżeli pan marszałek chciał mieć bardzo już teraz swój portret, może warto, żeby wydał na to swoje pieniądze – komentuje Piotr Apel (34 l.) z Kukiz’15. - Ja za to, co on zapłacił za ten portret muszę przeżyć ponad pół roku, bo mam niewiele ponad tysiąc złotych emerytury za pół wieku pracy – z oburzeniem kręci głową emeryt Jan Kania (84 l.).

Portret robi wrażenie. Zobacz materiał WIDEO

/towideo.pl/embed/NTk1NTg=

Ale to nie koniec! Dzieło gotowe, ale nikt postronny nie może go oglądać. - Znajduje się w magazynie Archiwum Senatu i będzie tam do końca obecnej kadencji. Po jej zakończeniu zgodnie z senacką tradycją zostanie umieszczony w galerii portretów byłych marszałków Senatu, która znajduje się w saloniku recepcyjnym przed gabinetem marszałka – informuje nas senackie biuro prasowe.

Obecne władze ile sił krytykowały rozrzutność poprzedników, tymczasem teraz robią to samo. Co więcej, Senat zapiera się jak może, by nie pokazywać portretu. - Kancelaria Senatu nie wyraża zgody na udostępnienie portretu – kategorycznie napisano nam, gdy poprosiliśmy o przesłanie nam choćby zdjęcia owego dzieła. Ma ono ujrzeć światło dzienne dopiero po zakończeniu kadencji. Udało nam się jednak dotrzeć do portretu i wychodząc z założenia, że wydatkowanie pieniędzy publicznych winno być jawne, pokazujemy, na co idą pieniądze Polaków!

A ja muszę żyć za 1000 zł miesięcznie

Jan Kania (84 l.) ze Stoczka (woj. lubelskie)

– Tak dalej nie może być, żeby politycy szastali publicznymi pieniędzmi na głupoty. Portret marszałka Karczewskiego jest takim przykładem. Za to, co zapłacili za ten portret, ja muszę przeżyć ponad pół roku, bo mam niewiele ponad tysiąc złotych za pół wieku pracy.