Sensacyjny ruch premiera! W południe Mateusz Morawiecki pojawił się w Sejmie, by zwrócić się o wniosek o wotum zaufania dla swojego rządu. Jak mówił, chce by opozycja przestała jątrzyć i powiedziała: sprawdzam. "Jeżeli macie odpowiednią liczbę głosów odwołajcie nas" mówił. Zwrócił się też do Sejmu: - Spójrzmy Polsce prosto w oczy. Chcemy Polakom powiedzieć, że będziemy dalej prowadzić Polskę ku ambitnym celom, ku Polsce sprawiedliwej. Będziemy to robić dopóki starczy sił i życia. Proszę Wysoką Izbę o udzielenie wotum zaufania. Wiele osób od razu przypomniało sobie podobną sytuację sprzed kilku lat i to, co wydarzyło się, gdy rządem kierowała Beata Szydło. Przypomnijmy, że tego samego dnia rano odbyło się głosowanie w Sejmie, w czasie którego Sejm odrzucił wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Beaty Szydło, a wieczorem Beata Szydło złożyła na ręce Komitetu Politycznego PiS rezygnację z funkcji premiera, a rezygnacja ta ostała przyjęta.
Internauci już doszukują się podobieństw i węszą spiskową teorię. - Chyba z Szydło było podobnie. Teraz może premierem będzie Sasin albo Suski?; Wspaniałe wystąpienie prawie tak dobre jak Beaty Szydło na kilka godzin przed podaniem się do dymisji. Ale nie tylko internauci odnoszą się do wydarzeń z Szydło
Także Borys Budka, szef Po powiedział: - Dziś rozpaczliwy wniosek premiera Morawieckiego przypomina to, co zrobiła pani Szydło, która jeszcze tego samego dnia została odwołana. Jedno jest pewne: ta władza się kończy.