Szokujący wypadek Dyrektorki NIK

i

Autor: ARCHIWUM PRYWATNE NIK / PIOTR MOLĘDZKI / EAST NEWS Szokujący wypadek Dyrektorki NIK

Szokujący wypadek u Mariana Banasia. Pracownik ledwo uszedł z życiem! Mamy ZDJĘCIA!

2022-01-17 5:00

Do dramatu doszło w ostatni dzień minionego roku. Według ustaleń "Super Expressu", z podziemnego garażu NIK wyjeżdżała służbowym autem Barbara K., która tego dnia odchodziła ze stanowiska dyrektorki Departamentu Prawnego i Orzecznictwa Kontrolnego. W pewnej chwili auto najechało na krawężnik, uderzyło w ścianę, odbiło się od niej i przygniotło przechodzącego Jarosława T., pracującego w NIK jako kierowca.

Szokujący wypadek dyrektorki NIK. Przygniotła autem pracownika!

To prawdziwy cud, że 43-mężczyzna przeżył ten dramatyczny wypadek. Wyjeżdżające z garażu Najwyższej Izby Kontroli auto całym rozpędem przygniotło go do ściany. Policja wyjaśnia przyczyny wydarzenia, o którym została powiadomiona z kilkudniowym opóźnieniem.

Do dramatu doszło w ostatni dzień minionego roku. Z podziemnego garażu NIK wyjeżdżała służbowym autem Barbara K., która tego dnia odchodziła ze stanowiska dyrektorki Departamentu Prawnego i Orzecznictwa Kontrolnego. W pewnej chwili auto najechało na krawężnik, uderzyło w ścianę, odbiło się od niej i przygniotło przechodzącego Jarosława T., pracującego w NIK jako kierowca.

Z naszych ustaleń wynika, że kierująca pojazdem Barbara K. nie udzieliła mężczyźnie pomocy. Nie zrobiła tego też jadąca tuż za nią Janina B., dyrektor generalna NIK, która nie wezwała policji, do czego była zobowiązana przepisami. Do wijącego się z bólu Jarosława T. karetkę wezwał dyrektor Biura Gospodarczego NIK. Gdy dyspozytor pogotowia nie przyjął zgłoszenia z uwagi na brak wolnych karetek, dyrektor polecił odwiezienie poszkodowanego bezpośrednio do szpitala. Tam okazało się, że Jarosław T. doznał poważnych obrażeń. – Mam złamane dwa żebra oraz kość biodrową. Czuję się bardzo słabo – mówi „SE” poszkodowany i podkreśla pomoc, jaką otoczony jest na polecenie prezesa NIK Mariana Banasia. – Pan prezes bardzo mi pomaga. Nie zostawił mnie samego. Zawieziono mnie na dodatkowe badania – dodaje.

Zarówno sprawczyni wypadku, jak i dyrektor generalna nie chciały komentować dramatycznego wydarzenia. Barbara K. odpowiedziała, że przebywa obecnie na urlopie, zaś Janina B. odesłała nas do rzecznika prasowego NIK, Łukasza Pawelskiego. – Potwierdzam, że na terenie NIK doszło do wypadku 31 grudnia ubiegłego roku. Jeśli chodzi o okoliczności zdarzenia, to nie czuję się uprawniony do tego, aby przekazywać więcej informacji. 4 stycznia skierowaliśmy zawiadomienie na policję. Na polecenie prezesa Mariana Banasia roztoczono opiekę nad p. Jarosławem T. – przekazał nam Pawelski.

Rzecznik komendy rejonowej policji w Warszawie, podkom. Karol Cebula, potwierdza nasze ustalenia. –  Obecnie prowadzimy czynności sprawdzające w kierunku wypadku. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów – mówi nam.

Jak się dowiadujemy, Janina B. złożyła 13 stycznia rezygnację ze stanowiska dyrektora generalnego NIK.

Zobacz galerię zdjęć. Szokujący wypadek dyrektorki Najwyższej Izby Kontroli! Kliknij poniżej!

Express Biedrzyckiej - Marcin Bosacki: Wezwiemy Ziobrę przed Komisję. Ustalimy czy jesteśmy jeszcze demokracją
Sonda
Czy sprawczyni wypadku Barbara K. powinna zostać surowo ukarana za potrącenie kierowcy NIK?
Nasi Partnerzy polecają