Tadeusz Płużański

i

Autor: Super Express

Tadeusz Płużański: Pilecki – zły sen Putina

2020-02-01 6:30

„Jeśli my i europejscy biurokraci będziemy potrzebować wspólnego wroga, to Polska będzie najlepszym kandydatem (…), naszym głównym kozłem ofiarnym” – głosi główna teza rosyjskich naukowców – doradców Władimira Putina. Oficjalną naradę, jak manipulować przeszłością, która odbyła się kilka tygodni temu, ujawnił brytyjski „The Sunday Times”.

We wspólnym ataku Moskwy i Brukseli na Polskę jest jednak przeszkoda. To rotmistrz Witold Pilecki. Putina zaniepokoiła „wrześniowa rezolucja Parlamentu Europejskiego w sprawie 80. rocznicy wybuchu wojny, w której ZSRR jest oficjalnie nazywany winowajcą wraz z Niemcami” – stwierdził szef Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej przy prezydencie Rosji, Fiodor Łukjanow. To właśnie wtedy eurodeputowani zaproponowali Pileckiego na patrona Międzynarodowego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem – w dodatku w dniu zamordowania rotmistrza przez komunistów 25 maja 1948 r.

Członek Rady Publicznej w Federalnej Agencji ds. Narodowości dr Aleksiej Miller wskazał, że Pilecki jest „idealną figurą Polaka – ofiary dwóch totalitaryzmów”, ponieważ trafił jako ochotnik do Auschwitz, walczył w Powstaniu Warszawskim, a po wojnie „powrócił jako agent rządu londyńskiego do komunistycznej Polski, gdzie został wkrótce aresztowany i rozstrzelany”. Upamiętnianie przez PE Pileckiego, którego losy pokazują podobieństwa totalitaryzmów sowieckiego i nazistowskiego oraz współpracę między nimi doradcy Putina nazwali klęską polityki historycznej Kremla.

Podczas narady naukowcy zgodzili się, że oczywistymi sojusznikami Rosji w walce z Polską jest „część europejskich krajów, szczególnie w Europie Południowej, gdzie lewicowe, komunistyczne siły były i pozostają wpływowe” oraz „Izrael i światowe żydostwo” – jak stwierdził członek Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej Dmitrij Efremienko. Zgodzili się też, że propaganda Kremla powinna być przede wszystkim pozytywna: dotyczyć wyzwolicielskiej roli Armii Czerwonej w 1945 r., szczególnie wobec ocalałych europejskich Żydów.

Przy okazji Rosja musi przypominać Zachodowi o przedwojennych dyktaturach. „W czym Piłsudski był lepszy od Mussoliniego?” – pytał wykładowca Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego, Fiodor Gajda. Autorytarna, antysemicka Polska była współwinna wybuchu II wojny światowej oraz Holokaustu – brzmi kolejny punkt propagandy Kremla.

Za najlepsze momenty do ataku na Polskę uznano styczniową 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz w Jerozolimie, a potem majową 75. rocznicę końca wojny.