Dorota Gardias

i

Autor: materiały prasowe Dorota Gardias

Tarcza antykryzysowa. Związkowcy bez złudzeń: Pracownicy nie mają powodów do radości

2020-03-25 16:50

"Oczekiwaliśmy zdecydowanych, prostych, uniwersalnych propozycji. To, co otrzymaliśmy można nazwać nawałnicą przepisów, które niepotrzebnie komplikującą i tak już tragiczną sytuację" - szefowa Forum Związków Zawodowych, Dorota Gardias krytycznie o rządowym pakiecie antykryzysowym.

„Super Express”: - Jak związkowcy zapatrują się na „tarczę antykryzysową” rządu? Wiele mówi się o pomocy, którą otrzymają przedsiębiorcy. Jak ten pakiet chroni pracowników przed spodziewanym kryzysem gospodarczym?
Dorota Gardias: - Niektórym dzieciom czasami się wydaje, że jak schowają głowę pod poduszkę, to ich nie widać. Podobnie jest z propozycjami rządu dotyczącymi tzw. tarczy antykryzysowej. Nie wystarczy atrakcyjna forma czy ciekawe nazewnictwo. Oczekiwaliśmy zdecydowanych, prostych, uniwersalnych propozycji. To, co otrzymaliśmy można nazwać nawałnicą przepisów, które niepotrzebnie komplikującą i tak już tragiczną sytuację. Pracownicy nie mają powodów do radości.
- Dlaczego?
- W obecnej sytuacji nie powinno mieć znaczenia, kto pracował w oparciu o jaką umowę. Wszyscy powinni mieć równe prawa do pomocy. Po drugie - zaproponowany system dopłat do pensji jest niejasny, obwarowany utrudniającymi wymogami formalnymi. Wysokości dopłat również nie spełnią potrzeb, które wyrażają pracodawcy. FZZ proponuje 85% dopłaty do pensji pracowników.
- Czy zdaniem związkowców zapowiadane fundusze na walkę z kryzysem są wystarczające wobec skali spodziewanych problemów?
Nie są. Zresztą, zapowiedzi Prezesa NBP Adama Glapińskiego dotyczące nieograniczonych środków kompletnie nie korespondują z potrzebami firm i polskich rodzin zagrożonych wpadnięciem w spiralę zadłużenia. Wciąż za mało pieniędzy przeznacza się na dofinansowanie tych obszarów, służb i infrastruktury, których potrzebują ci znajdujący się na pierwszej linii w walce z epidemią. Policjanci pilnujący porządku w zakresie kwarantanny, nieposiadający kombinezonów to zatrważający widok. To samo tyczy się personelu medycznego i pracowników administracji placówek leczniczych. Zdecydowanie za mało środków zaplanowano na wsparcie firm i pracowników.
- Czegoś pani w tym pakiecie w jego obecnej formie brakuje, a co powinno się niezwłocznie w nim znaleźć?
- Odwagi! To jest zresztą przykra ironia. W ostatnich latach, które można względnie uznać za okres prosperity nie wykorzystano potencjałów wypływających z dobrodziejstw demokracji liberalnej. Wielokrotnie apelowaliśmy o dialog z prawdziwego zdarzenia, poszanowanie standardów demokratycznych. Dziś, kiedy w nadzwyczajnej, niespotykanej sytuacji należy stosować nadzwyczajne, niespotykane dotąd środki i instrumenty zarządzania państwem, rząd zasłania się przepisami, procesem legislacyjnym, a co niektórzy nawet Konstytucją! Forum Związków Zawodowych w swojej opinii wyraźnie podkreśla, że w trybie pilnym należy zawiesić płacenie składek na ZUS, jak najszybciej wesprzeć kapitałowo firmy i pracowników. Państwo powinno wpompować, nie patrząc na żadne reguły budżetowe tyle, ile się da, by gospodarka nie tylko mogła przetrwać, ale po epidemii wrócić na stabilne tory. Każda złotówka przekazana na służby walczące z epidemią i gospodarkę jest inwestycją, która zwróci się w postaci zwiększonego tempa walki z tym niewidzialnych wrogiem i ostatecznie w podatkach, z którego te służby należy godnie finansować.
- Kryzysy gospodarcze to pokusa, by jeszcze bardziej uelastyczniać rynek pracy, by dać oddech przedsiębiorcom. FOR podkreśla, że koszty utrzymania pracowników, składki i podatki to największa pozycja, niezwiązana z wielkością sprzedaży. To myślenie nie zwycięży ostatecznie w walce ze skutkami gospodarczymi koronawirusa?
- Czasem się zastanawiam, co musiało by się wydarzyć, żeby FOR w końcu nawiązało kontakt z rzeczywistością. Myślę, że wielu czytelników doskonale pamięta, jak się dla nas skończyło uelastycznienie rynku pracy, które miało być antidotum na kryzys w 2008 roku. Kolejna fala prekariatyzacji niczego nie rozwiąże, wręcz przeciwnie - wzbudzi najgorsze z możliwych nastrojów społecznych. Takiego myślenia należy się wystrzegać. Rozwiązań trzeba szukać w modelu silnego państwa, którego stać na wysokiej jakości usługi publiczne. Czy trzeba jeszcze dzisiaj kogoś przekonywać o słuszności wspierania publicznej ochrony zdrowia, służb mundurowych czy systemu edukacji i oświaty?! Kryzys związany z pandemią koronawirusa bezwględnie obalił tezę o efektywności modelu państwa minimum - stróża, który w dodatku przysypia na służbie. Państwo jak tlenu potrzebuje podatków - właśnie dlatego należy dziś przekazać nieograniczone w swej skali środki na ratowanie polskiej gospodarki. Właśnie po to by ludzie mogli powrócić do swojej działalności i pracy. I płacić podatki.
Rozmawiał Tomasz Walczak

Nasi Partnerzy polecają