Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin

i

Autor: Stanislaw Kowalczuk/East News Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin

To głosowanie zdecyduje o losach koalicji? "Gowin wie, że to koniec..." - mówi Marcin Makowski

2021-06-16 6:30

Lidia Staroń z poparciem PiS i wbrew posłom Porozumienia została wybrana przez Sejma na Rzecznika Praw Obywatelskich. Głos sprzeciwu Porozumienia wobec Lidii Staroń będzie miał swoje konsekwencje dla przyszłości Zjednoczonej Prawicy? Jak Jarosław Kaczyński poradzi sobie ze stale buntującym się Jarosławem Gowinem? Kolejne tarcia w koalicji rządowej między Kaczyńskim a Gowinem komentuje publicysta WP, Marcin Makowski.

Lidia Staroń, zdaniem Marcina Makowskiego, nie podzieli Zjednoczonej Prawicy, bo ta jest już wystarczająco podzielona. "Tu już nic nie będzie wybaczone. Rachunki krzywd zbierają się już bowiem od miesięcy. Jeśli chodzi o konsekwencje wobec gowinowców, to są to pełzające konsekwencje. Albo się kogoś próbuje podkupić, albo przeciągnąć, albo zastraszyć, albo wyperswadować bycie w Porozumieniu" - przekonuje Marcin Makowski. "Jarosław Gowin wie, że to już koniec jego partii w Zjednoczonej Prawicy, ale koniec odroczony" - dodaje. Jak będzie waszym zdaniem? Komentujcie pod tekstem!

„Super Express”: - Popierana przez PiS Lidia Staroń została wybrana przez Sejm na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. PiS udało się zebrać wymaganą większość, choć nie było to oczywiste i pewne. Zresztą większość PiS zapewnił sobie ledwie trzema głosami...

Marcin Makowski: - Rzeczywiście, wcale nie było pewne, czy uda się tę większość znaleźć wobec zapowiedzi, że Porozumienie poprze prof. Wiącka. To na pewno pokazuje, że zdolności mobilizacyjne PiS nadal ma. Niemniej one się nieustannie kurczą. To już kolejne głosowanie, w którym po licznych targach Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się o włos zdobyć większość.

- To, że posłowie Porozumienia zagłosowali wbrew PiS będzie miało jakieś swoje konsekwencje? Czy przy zwycięskim głosowaniu PiS wybaczy Gowinowi i spółce, jak wybaczyło ziobrystom przy głosowaniu nad Funduszem Odbudowy?

- Tu już nic nie będzie wybaczone. Rachunki krzywd zbierają się już bowiem od miesięcy. Jeśli chodzi o konsekwencje wobec gowinowców, to są to pełzające konsekwencje. Albo się kogoś próbuje podkupić, albo przeciągnąć, albo zastraszyć, albo wyperswadować bycie w Porozumieniu. Okazało się, że wiernych Gowinowi posłów nie było aż tylu, żeby plan wyborów prof. Wiącka zrealizować, choć był to na pewno kandydat lepszy, bo z szansami na wybór w Senacie i zakończenie tego żenującego spektaklu. W każdym razie Jarosław Gowin wie, że to już koniec jego partii w Zjednoczonej Prawicy, ale koniec odroczony.

- Gdyby kandydatura Lidii Staroń głosami Porozumienia upadła, mielibyśmy bardziej dramatyczne konsekwencje dla koalicji? Wtedy byłoby trzęsienie ziemi?

- Na pewno, gdyby ta kandydatura upadła, byłoby to po Rzeszowie kolejne zwycięstwo opozycji, tym razem w skali ogólnopolskiej i na pewno mógłby to być przyczynek do policzenia się z gowinowcami. Na razie jednak Jarosław Kaczyński liczy się z Jarosławem Gowinem faktami dokonanymi, werbując Kukiza czy tworząc partię wokół Adama Bielana. Walka o utrzymanie większości będzie robiona dosztukowywaniem szabel i, jak sądzę, będziemy oglądać pełzającą rekonstrukcję rządu.

- Jak długo Jarosławowi Kaczyńskiemu wystarczy cierpliwości, by przy każdym ważnym głosowaniu zbierać pospolite ruszenie ze wsparciem dla PiS?

- Tu nie chodzi już o cierpliwość, bo ta Jarosławowi Kaczyńskiemu się już skończyła. Chodzi o alternatywę. Co innego mógłby bowiem zrobić teraz prezes PiS? Ogłosić wcześniejsze wybory? Jarosław Kaczyński próbuje znaleźć sobie nowych koalicjantów i to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz na najbliższe miesiące. W tym roku raczej nie stawiałbym na przyspieszone wybory.

Rozmawiał Tomasz Walczak

Express Biedrzyckiej - Waldemar Buda: Bielan nie ma tyle siły, żeby wypchnąć Gowina