Ekspress Biedrzyckiej. Borys Budka

i

Autor: Paweł Dąbrowski Ekspress Biedrzyckiej. Borys Budka

To już PEWNE! Żądają unieważnienia wyborów. Trzaskowski wróci do gry?

2020-07-16 13:10

Wydawało się, że wybory prezydenckie 2020 już za nami i znamy ostateczne rozstrzygnięcia. Oficjalnych wyników nie zdecydował się podważać nawet Rafał Trzaskowski, który przegrał w drugiej turze z Andrzejem Dudą. Wystarczyło jednak poczekać do czwartku, aby usłyszeć, że do Sądu Najwyższego trafi w najbliższych dniach wniosek o unieważnienie wyborów. Taką deklarację złożył na antenie TVN24 szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

Przed drugą turą wyborów prezydenckich mówiło się, że w przypadku zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego może dojść do unieważnienia wyborów. Twierdził tak m.in. prof. Prof. Dudek, przekonując, że Jarosław Kaczyński "może nie oprzeć się pokusie". Po tym, jak ostatecznie elekcję wywalczył Andrzej Duda szybko pojawiły się sugestie, że do unieważnienia wyborów dążyć więc będzie Platforma Obywatelska. - Dostajemy sygnały bardzo niepokojące przy przebiegu głosowania - mówiła na specjalnej konferencji posłanka KO Barbara Nowacka. Z tego powodu uruchomiono stronę internetową www.protestwyborczy2020.pl. Cezary Tomczyk, szef sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego oznajmił ponadto, że przygotowywany jest protest wyborczy.

Zobacz: Platforma Obywatelska po wakacjach odejdzie w niepamięć?! Mówi o tym sam szef partii!

Wszystkie te dążenia w czwartek oficjalnie potwierdził szef Platformy Obywatelskiej. Borys Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie TVN24 przypomniał, że szwartek jest ostatnim dniem na składanie protestów wyborczych przeciwko ważności wyboru prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Dopytywany, czy jego partia złoży wniosek o unieważnienie wyborów potwierdził on, że istotnie taki jest plan. - Moim zdaniem te wybory nie były równe, ukradziono Polakom prawdziwe wybory, przez szereg czynników. Natomiast czy miało to wpływ na wynik? Moim zdaniem tak (...) Żądamy stwierdzenia nieważności tych wyborów z uwagi na szereg czynników. Protest wyborczy jest składany właśnie dlatego, by Sąd Najwyższy stwierdził - to jest domena Sądu Najwyższego - czy to, co zrobiono, miało wpływ (na wynik wyborów - red.), czy nie. Naszym zdaniem miało. Gdyby nie miało, nie składalibyśmy tego protestu - tłumaczył.

Express Biedrzyckiej - Gość: Michał Wójcik: Budka zachował się jak mięczak

Budka mówił, że na założoną przez nich stronę dotarły już tysiące informacji o nieprawidłowościach, zarówno tych drobnych jak i bardzo poważnych. Jako przykład podał wybory zagranicą, że "odebrano prawa wyborcze dziesiątkom tysięcy ludzi". Przywołał przy tym historie z Irlandii, gdzie Polacy mieli być niedoinformowani o możliwości samodzielnego dobierania pakietów wyborczych. - Nie postawię tezy, czy te działania były specjalne, czy była to nieudolność. Z pewnością była to daleko posunięta nieudolność, bo te nieprawidłowości były zgłaszane już po pierwszej turze i nic z tym nie zrobiono - mówił.

Sprawdź: Wybory prezydenckie 2020 UNIEWAŻNIONE?! Ogromna szansa dla Trzaskowskiego

- Jeżeli my nie będziemy głośno pokazywać nieprawidłowości, to następne wybory będą podwójnie skręcone. To jest naszym obowiązkiem - przekonywał.

Szef PO nie szczypał się również w język, mówiąc, co ma zamiar powiedzieć Andrzejowi Dudzie przy najbliższym spotkaniu. - Ja to powiem prezydentowi prosto w oczy: pan został prezydentem na skutek nieuczciwej gry wyborczej. Pana obóz robił wszystko, żeby te wybory skręcić. Najpierw próbowano je skręcić 10 maja, później próbowano zrobić nieuczciwe wybory kopertowe, a jak wam się nie udało, daliście jedną trzecią mniej limitu Trzaskowskiemu, a potem zaangażowaliście cały aparat państwowy po to, żeby pan prezydent nadal był prezydentem. To jest nieuczciwość - grzmiał Budka.