Tomasz Walczak

i

Autor: super express

Tomasz Walczak: Komornik pewny jak śmierć

2013-10-08 14:16

Podobno na tym świecie tylko dwie rzeczy są pewne – śmierć i podatki. Do tego duetu dodałbym jeszcze polskich komorników, którzy zedrą z ciebie ostatnią koszulę byle by wyegzekwować dług. Zwłaszcza jeśli nie jest twój.

Z całej serii komorniczych absurdów, które ostatnio przelały się przez media, najbardziej groteskowo zrobiło się w Zachodniopomorskim. Tam pani komornik Katarzyna Chudy przejęła na poczet długów męża przetwory jego żony, choć małżonkowie mają rozdzielność majątkową. Wedle zeznań poszkodowanej na nic zdało się okazanie odpowiednich dokumentów. Bo jeśli komornik ma do wyboru szanowanie prawa lub windykację długu, najwyraźniej w nosie ma prawo, które dopuszcza jedynie zajmowanie majątku wspólnego małżonków. Nie wiem, może pani komornik uznała, że właśnie weki są tym majątkiem wspólnym. A że niby pan mąż nie będzie konsumował ogórków kiszonych, przecieru pomidorowego czy marynowanych grzybów?

 

Dzięki temu spektakularnemu zajęciu majątku ruchomego pani komornik przy ostrożnych szacunkach może odzyskać marne 640 zł. Czy tyle kosztuje honor polskiego urzędnika, który chciwie rzuca się na domowe przetwory, byle tylko ściągnąć dług? Czy w ten sposób nie ośmiesza tego państwa? I czy urzędnik państwowy może ignorować prawo? Jeśli dodamy do tego pytania dotyczące innych, nawet bardziej bulwersujących spraw, jak to, czy można zlicytować majątek Bogu ducha winnego człowieka i nie zadośćuczynić mu za to lub czy można zająć sprzęt rehabilitacyjny chorego, to można zacząć się zastanawiać, czy jest coś głęboko nie w porządku z komorniczą kastą, której w głowach się poprzewracało od władzy, którą posiada. Niby prawo się zmienia, komornicy mają być bardziej skrupulatni, ale najwyraźniej przepisy nadal pozostają daleko w tyle za rzeczywistością, a zwykły zdrowy rozsądek dawno już nie jest w cenie.