Tomasz Walczak

i

Autor: Piotr Grzybowski Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Na pohybel idiotom

2019-08-16 5:08

Powiadają, że głupich nie sieją, tylko się rodzą. Na przykład takiego typka, który na imprezie Mister Gay Poland 2019 w ramach prowokacji – podobno „artystycznej” – postanowił zdekapitować dmuchaną lalkę z sex shopu z podobizną abp. Jędraszewskiego.

Oczywiście nietrudno połączyć wątki: jest to reakcja na skandaliczne i dehumanizujące osoby LGBT słowa metropolity krakowskiego, nazywającego ich „tęczową zarazą” oraz „błędem antropologicznym”. Nie da się jednak symulacji morderstwa kościelnego hierarchy uznać za usprawiedliwioną odpowiedź na bzdury. To podżeganie do przemocy i jako takie powinno być potępione i ukarane. Tak samo jak ukarano prawicowego radykała, który we Wrocławiu spalił kukłę Żyda.
Dodałbym jeszcze sprawę wieszania przez narodowców wizerunków polityków PO – ale tu akurat prokuratura od prawie dwóch lat nie potrafi zakończyć śledztwa i postawić zarzutów. Choć policja ma nagrania, a osoby odpowiedzialne są zidentyfikowane.
Przynajmniej w przypadku Mister Gay Poland nikt nie broni symbolicznego mordercy biskupa. Potępiają go też organizatorzy, a sprawę z urzędu bada – oskarżany o lewackie odchyły – Rzecznik Praw Obywatelskich.

Abstrahując już jednak od samej oceny czynu „artysty”, trzeba zauważyć, że dla prawicy stał się on probierzem tego, kim są osoby LGBT i środowiska, które walczą o ich prawa. Że nie są takimi niewinnymi ofiarami homofobii, jak się przedstawiają. Że są agresywnymi, żądnymi krwi degeneratami. Otóż nie są. Przypisywanie działań jednego człowieka, czy marginalnej grupki całemu środowisku to użyteczne narzędzie ideologicznej młócki. To manipulacja i kłamstwo. To tak, jakby uznać wypowiedzi Grzegorza Brauna z jego opowieściami o tym, że pod muzeum Polin zbudowano schron dla izraelskiego rządu jako obraz całej polskiej prawicy. To tak, jakby uznać damskich bokserów i lowelasów z PiS, zdradzających swoje żony, za dowód na moralną degrengoladę całej partii. Nikt o zdrowych zmysłach tego nie robi.

Rozumiem, że na wojnie, jak w miłości, wszystkie chwyty są dozwolone. Z szacunku dla inteligencji Polaków i elementarnych zasad logiki darujmy sobie takie generalizowanie. Idioci czy damscy bokserzy sami są sobie żaglem, sterem i okrętem. I na pohybel im.