Inauguracja zapowiedzianego tuż po wyborach prezydenckich przedsięwzięcia była już dwukrotnie przekładana. Pierwotnie prezydent Warszawy planował wystartować z nową inicjatywą polityczną 5 września, jednak plany te pokrzyżowała awaria kolektora w oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Później mowa była o 10 października. Ostatecznie wybrano termin 17 października.
- Tysiące ludzi mówiło, że chciałoby w jakiś sposób dalej funkcjonować i działać, ale nie interesuje ich członkostwo w partii politycznej. Większość z nich chce natomiast angażować się w przeróżne przedsięwzięcia obywatelskie. Chodzi o zagospodarowanie tej olbrzymiej energii, która się wydzieliła w kampanii wyborczej - mówił Rafał Trzaskowski podczas inauguracji swojego ruchu obywatelskiego "Wspólna Polska".
Zapowiedział, że tworzy ruch, którego celem jest określenie dekalogu spraw, na które wszyscy patrzymy tak samo. - Powołujemy ruch, który chce Polski, w której cel nigdy nie uświęca środków. Polski w której prawo jest fundamentem działania państwa, prawo zawsze jest na pierwszym miejscu, nawet jeżeli stoi w sprzeczności z interesem władzy. Polski, w której każdy ma takie same prawa i obowiązki, niezależnie od narodowości, wyznawanej religii, poglądów politycznej, pochodzenia czy orientacji seksualnej – podkreślił prezydent Warszawy.
Trzaskowski zadeklarował, że chce także Polski, w której władza działa z myślą zarówno o mieszkańcach wsi, jak i dużych miast, w której media publiczne informują, edukują, kształcą, bawią bez obłudy, kłamstwa i manipulacji, a miłość do ojczyzny i troska o polską kulturę i tradycję nie stoi w sprzeczności z szacunkiem wobec Unii Europejskiej.
Sprawami, których rozwiązaniem w pierwszej kolejności powinni zająć się - według Trzaskowskiego - politycy, są problemy służby zdrowia, nierówności w edukacji i jakości kształcenia, walka o każde miejsce pracy, czy podjęcie wyzwań wynikających z katastrofy klimatycznej.