W sobotę ma dojść do podpisania nowej umowy koalicyjnej Zjednoczonej Prawicy, takie doniesienia przekazała Polska Agencja Prasowa. Kilka szczegółów dotyczących umowy dowiedzieli się natomiast dziennikarze radia RMF FM. Z ich informacji wynika, że PiS nie chce przesądzać o wspólnym starcie w kolejnych wyborach wraz z Solidarną Polską i Porozumieniem, a takiej gwarancji oczekuje Solidarna Polska. Co więcej, zdaniem radia, politycy Solidarnej Polski chcą mieć wówczas na listach co najmniej te sam miejsca, co w ostatnim głosowaniu w wyborach parlamentarnych. Tu jednak pojawia się zgrzyt: - Na taką gwarancję niechętnie patrzy Prawo i Sprawiedliwość, które wolałoby, żeby sprawa wspólnego startu nie była przesądzona - czytamy na rmf24.pl.
ZOBACZ: Wielkie wyróżnienie dla prezydenta Dudy. Nie mógł ukryć radości na audiencji u papieża
Rozmówca portalu radiowego, współpracownik Ziobry wyjaśnia: - Jeśli w umowie nie będzie zapisu o wspólnym starcie, to Solidarna Polska zyska mandat do dalszego budowania swojej podmiotowości i szykowania się do ewentualnego stworzenia swojej listy.
W piątek około 16.00 w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej pojawili się politycy, m.in.: Mateusz Morawiecki, Zbigniew Ziobro, Michał Dworczyk i Mariusz Błaszczak.