Unieważnią wybory? OGROMNA skala protestów wyborczych. Znamy konkretne liczby

i

Autor: Łukasz Solski Unieważnią wybory? OGROMNA skala protestów wyborczych. Znamy konkretne liczby

Wybory będą UNIEWAŻNIONE?! OGROMNA skala protestów wyborczych. Znamy konkretne liczby

2020-07-17 13:39

Wybory prezydenckie zostaną jednak unieważnione?! Teoretycznie w niedzielę 12 lipca poznaliśmy nazwisko prezydenta, który stać będzie na czele państwa do 2025 roku. W starciu Andrzeja Dudy z Rafałem Trzaskowskim minimalnie lepszy okazał się ostatecznie ten pierwszy. Szef Platformy Obywatelskiej zapowiedział już jednak w czwartek, że wybory były "nieuczciwe" i jego partia złoży do Sądu Najwyższego wniosek o ich unieważnienie. Tam też, zgodnie z prawem, przez 3 dni od ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów, mogły wpływać skargi i inne protesty wyborcze. W piątek ujawniono, że takowych dotarło ponad 1000, a to wcale może nie być jeszcze ich ostateczna liczba!

Już przed drugą turą wyborów prezydenckich 2020 Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w rozmowie z Polsat News mówił o możliwości unieważnienia wyborów przez Sąd Najwyższy. Wskazał on, że część z Polaków będzie głosowała korespondencyjnie, tymczasem dochodzą do niego głosy o problemach z pakietami wyborczymi i skargi na pracę rządu i placówek dyplomatycznych. RPO podkreślił, że ewentualne skargi mogą zaważyć na wyniku wyborów a sprawa trafi do Sądu Najwyższego, który w przypadku dużej liczby protestów wyborczych będzie mógł uznać je za nieodbyte. - Jeżeli margines wyjdzie z wyniku i będzie to ponad 500 tysięcy, to może mieć to znacznie dla wyniku wyborczego. Sąd Najwyższy może uznać, że jest to istotne dla wyborów - tłumaczył wówczas RPO.

Zobacz: To już PEWNE! Żądają unieważnienia wyborów. Trzaskowski wróci do gry?

Wtórował mu były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień, którego zdaniem wybory odbyły się w niekonstytucyjnym terminie! - Moim zdaniem powinno się poczekać do 6 sierpnia, czyli końca kadencji Andrzeja Dudy i dopiero wtedy rozpisać nowe głosowanie na podstawie przepisów o opróżnieniu urzędu prezydenta - przekonywał sędzia. Były prezes TK uważa, że "są przesłanki do unieważnienia wyborów", a skrócenie czasu składania protestów wyborczych do zaledwie trzech dni to przykład ''legislacyjnych niejasności''. 

Prof. Marcin Matczak: Polska nie będzie drugą Turcją. Społeczeństwo jest zbyt silne

Termin na składanie protestów wyborczych upłynął w o północy (w nocy z czwartku na piątek). Zespół prasowy Sądu Najwyższego poinformował media, że do piątkowego przedpołudnia wpłynęło tam już ponad 1000 protestów wyborczych, z czego ponad 400 został już zarejestrowanych zaś prawie 700 protestów czeka jeszcze na rejestrację w repertorium. Ponadto liczba ta może jeszcze się znacząco powiększyć, ponieważ mogą one jeszcze nadejść drogą pocztową (w takim przypadku liczy się data stempla pocztowego). Wiadomo już jednak teraz, że skala protestów jest aż kilkunastokrotnie większa niż przy poprzednich wyborach. - Rekordowe były wybory w 1995 r. Wtedy do SN wpłynęło niemal 600 tys. protestów (głównie w związku z informacją, że zwycięzca Aleksander Kwaśniewski nie ma wyższego wykształcenia, choć takie deklarował - red.). Natomiast w pozostałych wyborach prezydenckich liczba protestów oscylowała w granicach kilkudziesięciu i jeden raz przekroczyła 300 - zdradził Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN.

Michałowski podkreślił przy tym, że tylko w czwartek do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad tysiąc protestów. - Dzisiaj już kolejne spływają pocztą. Bardzo dużo protestów pochodzi z zagranicy - dodał.

Czy sądzicie, że w przeciwieństwie do 1995 roku tak duża skala protestów wyborczych może spowodować unieważnienie wyborów? Zapraszamy do wzięcia udziału w naszej sondzie dotyczącej tego zagadnienia:

Sonda
Czy sądzisz, że Sąd Najwyższy powinien unieważnić wybory?