Adrian Zandberg

i

Autor: Super Express

Walczyć, ale o co? - Adrian Zandberg (Razem) ostro o Solidarności i jej przewodniczącym

2019-08-17 6:45

Pod rządami PiS rozwiązano wszystkie problemy świata pracy. Setki tysięcy młodych ludzi wcale nie pracują na śmieciówkach. Na budowach robotnicy mają uczciwe umowy, urlop i płatne nadgodziny. Firmy przestrzegają Kodeksu Pracy i zasad BHP. Budżetówka rozkwita. Do szkół ustawiają się chętni do pracy, bo każdy chce zarabiać kokosy jako nauczyciel. Lepiej mają już tylko pielęgniarki i pomoc społeczna. Ceny mieszkań tak spadły, że każdego pracownika stać na własne M3. Dlatego rząd zrezygnował z programu Mieszkanie Plus. Związki zawodowe po prostu nie mają co robić.

Czy tak wygląda Polska? Nie. Ale szef Solidarności, Piotr Duda, zachowuje się tak, jakby nasz kraj był rajem dla pracowników. Milczy w sprawie śmieciówek, nędzy w budżetówce czy rosnących kosztów żywności. Zamiast walczyć o wyższe płace i godne warunki pracy, zajmuje się walką z gejami.

Ostatnio, na łamach mediów ojca Rydzyka, przewodniczący Duda bronił biskupa Jędraszewskiego. To ksiądz o wyjątkowo skrajnych poglądach, znany z ataków na Bogu ducha winne mniejszości. Używa do tego języka rodem z nazistowskiej propagandy - ostatnio nazwał ich “zarazą”. Przewodniczącemu Dudzie to nie przeszkadza. Przeciwnie, z zacięciem szarżuje w obronie języka nienawiści.

Zainteresowanie szefa Solidarności tematem LGBT jest zastanawiające. Gdyby z podobną pasję wspierał strajkujących nauczycieli, w szkołach już dawno mielibyśmy godne pensje. Niestety, wtedy z interesem pracowników wygrała lojalność wobec Kaczyńskiego. Duda spisał nauczycieli na straty, a sam zajmował się głównie atakami na protestujących kolegów.

Mam dla przewodniczącego Dudy informację, która być może go zaskoczy: w Solidarności też są geje. Niedawno, na Marszu Równości w Płocku, spotkałem jednego z nich. Chłopak pracuje w handlu i ma legitymację związku. Przypomniał mi protest pod Biedronką, na którym się kiedyś spotkaliśmy. Tym, co Pan wyprawia w mediach, panie przewodniczący Duda, obraża Pan wielu członków własnego związku. A to oni składają się na pańską, skądinąd całkiem wysoką pensję.

W połowie firm Kodeks Pracy istnieje tylko na papierze. PiSowski rząd, podobnie zresztą jak poprzednicy, nic w tej sprawie nie robi. Polskie związki zawodowe są od lat w kryzysie. Trzeba zmienić prawo, żeby ułatwić tworzenie związków w prywatnych firmach. Upomnieć się o likwidację śmieciówek, o większe uprawnienia dla inspektorów pracy. W tych sprawach związki mają w lewicy sojusznika. Naprawdę, jest o co walczyć. Ale jeżeli, zamiast walki o pracowników, Solidarność będzie zajmować się ideologicznymi obsesjami swojego przewodniczącego, to niewiele się zmieni.