Janusz Kowalski żąda zawetowania budżetu UE.

i

Autor: Adam Feder Janusz Kowalski jako polski szlachcic.

"Weto albo śmierć". Pokażemy Europie, jak bawi się szlachta! Felieton Adama Federa.

2020-11-17 10:06

"Weto!" - zakrzyknął Zbigniew Ziobro na konferencji. "Weto — wtórował mu Janusz Kowalski i aby podkreślić powagę sytuacji, dodał — albo śmierć!". Jeżeli premier nie zawetuje budżetu Unii Europejskiej, to Niemcy najpierw Polskę zniewolą, potem skolonizują, a niemieccy homoseksualiści będą kupować polskie dzieci na targach — straszyli politycy Solidarnej Polski. Wracają więc stare, polskie zwyczaje: machanie szabelką, podkręcanie wąsa i liberum veto.

9 marca 1652 roku poseł Władysław Wiktoryn Siciński, herbu Prawdzic zakrzyknął: "Ja nie pozwalam na prolongatę!" i zerwał Sejm. W kolejnych dziesięcioleciach liberum veto przysłużyło się polskiej szlachcie aż 73 razy, ale nie przysłużyło się Polsce. Efekt był taki, że sąsiednie państwa podzieliły Polskę i pogodziły Polaków na 123 lata zaborów. Czy tym razem "weto" źle przysłuży się tylko Polsce, czy całej Unii Europejskiej? Więcej o liberum veto, czyli starej, polskiej tradycji, którą niesiemy na europejskie salony, w felietonie wideo "Będzie dobrze".

Veto albo śmierć. "Będzie dobrze" Adama Federa odc. 155