Jarosław Gowin

i

Autor: Sebastian Wielechowski/Super Express Jarosław Gowin

Wielka AWANTURA w partii Gowina! Szef wyleci?!

2021-01-24 13:09

Rządy twardej ręki Jarosława Gowina (60 l.) w Porozumieniu doprowadziły do sporych nieporozumień. Partyjny sąd koleżeński uznał, że forsowane przez wicepremiera uchwały powiększające zarząd i prezydium partii są nieważne. W partii jest "poważny problem", mówią źródła wewnątrz ugrupowania. Czy Gowin straci przywództwo w partii, którą sam założył? Czy szef wyleci ze stanowiska?

Cała draka ma źródło w październikowym posiedzeniu zarządu partii, na którym zmieniono prezydium oraz zarząd partii. Wówczas do kierownictwa trafili działacze blisko związani z prezesem Jarosławem Gowinem. Jednak zdaniem części polityków, uchwały były niezgodne ze statutem partii. - Zarząd nie miał delegacji do rozszerzania składu, to jest wyłączna kompetencja Kongresu partii - wyjaśnia jeden z członków porozumienia cytowany przez portal wp.pl. - Na Kongresie określono, że skład zarządu to 35 osób. Można uzupełniać skład jedynie jeżeli ktoś złoży rezygnację, opuści partię lub np. umrze. Gowin i jego zwolennicy powołali się na ten przepis. Ale on nie miał tutaj zastosowania - skarży się informator. Jak się okazało, fortel Gowina, nie dość, że bezprawny, to zrobiony został iście niedżentelmeńsko! -  Posiedzenie się zakończyło, wszyscy byli rozluźnieni. Niespodziewanie podczas omawiania tzw. spraw różnych Jarosław Gowin zadeklarował, że chciałby dodać punkt odnośnie rozszerzenia zarządu. Wszyscy, oprócz ludzi wicepremiera, byli totalnie zaskoczeni - ujawnia anonimowy polityk Porozumienia. 

Express Biedrzyckiej - Witold Waszczykowski: To, co zrobił Gowin jest niewybaczalne

- Według statutu głosowania personalne muszą być tajne. A to było jawne. Na posiedzeniu nie było nawet tych osób, które dokooptowano do składu zarządu - wyznaje oburzony członek partii. 

Sprawą niefortunnego głosowania zajął się sąd koleżeński, który unieważnił decyzje dokonane na październikowym posiedzeniu. Przeciwnicy Gowina w jego własnej partii twierdzą, że tym samym wiceminister nie będzie miał w Porozumieniu większości. Według autora wniosku do sądu koleżeńskiego Arkadiusza Urbana, "jest to sygnał, że jest problem w partii". - Wszyscy przeszli do porządku dziennego po październikowej decyzji Gowina ws. poszerzenia zarządu. Mimo że wielokrotnie zwracaliśmy na to uwagę i sygnalizowaliśmy problem, to nikt z nami nie rozmawiał. Zabrakło dialogu – mówi w rozmowie z wp.pl wiceprezes Porozumienia.

Dotychczas sam Jarosław Gowin nie wypowiedział się na temat "wojny domowej" w jego partii. 

ZOBACZ TEŻ:

Ziobro zagraża interesowi Polski? Jarosław Gowin stawia sprawę jasno [TYLKO U NAS]

Gigantyczne nieporozumienie?! Gowin o rozmowie z Dudą. Mleko się rozlało...