- Naprawdę, z całą odpowiedzialnością, ja nikogo nie namawiam do tego, żeby brał szczepionki, ani nikogo nie namawiam do tego, żeby ich nie brał. Ja, biorąc odpowiedzialność za swoje własne życie i życie mojego dziecka, takich szczepionek nie przyjmę! Dlatego, że nikt nie daje mi gwarancji, jak długo będę żyła po takiej szczepionce. I nikt nie daje mi gwarancji, jak mój organizm zareaguje. Nie ma 100% pewności, że każdy organizm zareaguje tak samo – mówiła niedawno Edyta Górniak w Polsat News i powtórzyła, że jeśli będzie musiała, to wyprowadzi się z Polski. Piosenkarka twierdziła też, że pandemia jest nadmuchana. Z oburzeniem na jej twierdzenia o koronawirusie zareagowali nie tylko eksperci, ale też politycy.
PRZECZYTAJ: Edyta Górniak prawo jazdy MA JUŻ ROK, ale sama wciąż NIE JEŹDZI - GALERIA
- To smutny koniec wielkiej artystki. Szkoda, bo uwielbiam jej muzykę. Może zamiast opowiadać dyrdymały wróci do śpiewania? Lepiej jej to wychodzi. Taka gwiazda jak ona, musi zdawać sobie sprawę, że opowiadanie głupot może mieć wpływ na życie wielu osób. Ktoś może uwierzyć w to, co mówi i zachorować, a nawet umrzeć. Trzeba brać odpowiedzialność za słowa! Każdy kto chce się zaszczepić powinien mieć taką możliwość. Szczególnie ludzie biedni i potrzebujący. A samorządy, podobnie jak w przypadku szczepień, powinny pilnować, żeby dzieci były zaszczepione – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Robert Biedroń.
Czy spotkałby się z nią, aby porozmawiać na temat koronawirusa i szczepionki? - Tak! To gwiazda mojej młodości. Uwielbiam ją, jest moją diwą. To byłby dla mnie zaszczyt i marzę o tym. Szkoda tylko, że gada głupoty… - skwitował Robert Biedroń.
ZOBACZ TAKŻE: Wielki dramat Szydło. Biedroń ujawnił szokującą prawdę! Oj, wielu się mocno zdziwi!