Wideo
Pogoda
Quizy
- Cóż, PiS-owi grozi rozpad po odejściu Jarosława Kaczyńskiego na polityczną emeryturę, ponieważ Kaczyński jest tam jedynym autorytetem – przyznaje nam ekspert, prof. Kazimierz Kik, politolog.
Czy jednak rzeczywiście w obozie Zjednoczonej Prawicy nie ma nikogo, kto mógłby w przyszłości zastąpić godnie Kaczyńskiego? Czy mogłaby to być Beata Szydło?
- W polityce nie umiera się dwa razy, umiera się raz. Beata Szydło oczywiście politycznie żyje. Cóż, odgrzewane kotlety mogą być, ale już nie na tą skalę. Beata Szydło była dość krótko premierem, jest popularna w żelaznym elektoracie, ale nie jest w stanie raczej przyciągnąć innych wyborców
Poza tym polityk nie może być zamkniętym w sobie, czy zamkniętym w swojej partii, a Beata Szydło jest partyjnym politykiem. Oczywiście nadawałaby się na liderkę PiS, ale takiego PiS, który musiałby pogodzić się ze swoim odejściem od władzy. Szydło nie jest otwarta na zewnątrz, nie gwarantuje wyjścia PiS poza żelaznych wyborców – ocenia prof. Kik. I dodaje, że PiS to partia wodzowska. - Do niedawna PO też była wodzowska. I zobaczmy, co się dzieje partiami, kiedy wodzowie odchodzą, a zostają sami wykonawcy i żadni liderzy. Po odejściu Kaczyńskiego na polityczna emeryturę w PiS będzie rozpad i po części rozpacz w pewnym kręgu. Tam pogryzą się między sobą, tam nie ma jedności a jedyną siłą, która jest w stanie utrzymać obóz PiS w ryzach jest siła i autorytet Jarosława Kaczyńskiego! - kwituje stanowczo politolog.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
