„Jedną z moich pierwszych inicjatyw będzie ustawa o alimentach, które muszą być płacone regularnie; jeśli będzie się z nimi zalegało przez rok, będą one ściągane jak podatki” - mówił kandydat Lewicy na prezydenta. „To nie prezent, który powinniśmy dać kobietom, ale to zobowiązanie, które trzeba po prostu płacić, jak za bilet w komunikacji miejskiej. To są pieniądze na nasze dzieci” - wyjaśnił.
Biedroń mówił także o tym, że oprócz skutecznego ściągania alimentów, chciałby zapisać w ustawie również waloryzację świadczeń wypłacanych samotnym rodzicom.
Według danych z końca marca 286 tys. Polaków było zarejestrowanych w Rejestrze Dłużników BIG jako osoby uchylające się od płacenia alimentów. Zaległości alimentacyjne wynoszą niemal 11,5 mld zł, a średni dług alimentacyjny wynosi ponad 40 tys. zł. Najwięcej alimenciarzy pochodzi z województwa mazowieckiego, śląskiego i dolnośląskiego. 94,3 proc. z nich to ojcowie.