Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Krucjata antydziecięca

2015-08-27 4:00

W średniowieczu odbywała się dość makabryczna krucjata dziecięca. My dziś mamy krucjatę antydziecięcą - polegającą na tym, że obrzuca się błotem małe pociechy przeciwników politycznych. Nie jest to niestety przejaw zdrowia psychicznego części naszych elit.

Zresztą takie zachowania to nic nowego. Kevin Dutton, brytyjski psycholog społeczny i autor popularnych książek o psychopatach, wyodrębnił szereg zawodów, które przyciągają osoby o najbardziej psychopatycznych cechach. Zdecydowanie wygrały te związane z mediami i życiem publicznym. Dowodów na to naprawdę nie brak na naszym krajowym podwórku.

Co robi więc psychopata? Przede wszystkim to, czego nie robią normalni ludzie. Nie dlatego, że zabrania im tego prawo, że się boją albo wstydzą. Po prostu pewne zachowania są dla nich nienormalne. Pewnych granic nie przekraczają, bo są niezgodne z ich naturą, bo są nie na miejscu. Jedną z takich rzeczy są próby krzywdzenia małych dzieci, nawet jeśli są to dzieci osób, z którymi się nie zgadzają.

A jak zachowują się psychopaci? Mogliśmy obejrzeć przy okazji sporu o posyłanie do szkoły dzieci od szóstego roku życia. "Sześciolatki niezdolne do rozpoczęcia nauki są albo niedorozwinięte, albo chore, albo leniwe, albo głupio chowane. Współczujmy rodzicom". To niejaki Jerzy Vetulani, polityczny kumpel Magdaleny Środy i Jerzego Harmana, a także, uwaga, uwaga, profesor Polskiej Akademii Nauk. Vetulaniemu wtóruje Ewa Wanat, znana dziennikarka i szefowa Radia Dla Ciebie: "Dlaczego polskie sześciolatki są głupsze od rówieśników z Włoch, Francji i Niemiec? A może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci?". Nie zgadzamy się z Elbanowskimi, i w ogóle z ludźmi, którzy chcą posyłać dzieci do szkół rok później, więc co zrobimy? Nazwiemy ich dzieci debilami. Swoją drogą, jak rozumiem, Vetulani i Wanat za debili uważają także Leonarda da Vinci, Johna Stuarta Milla, Witkacego czy Piłsudskiego, bo wszyscy oni edukację wynieśli przede wszystkim z domu.

Normalni ludzie tak nie robią. Normalni ludzie jak się kłócą, to często są niesprawiedliwi, agresywni, chamscy, ale nie mówią na przykład: "pani synek wygląda na debila". Tak postępują ludzie mocno odstępujący od normy. Trzeba przyznać, że Wanat i Vetulani mogą czuć się jak ryby w wodzie. Spór bezpośrednio ich nie dotyczy, bo Vetulani jest staruszkiem, a Wanat nie ma dzieci, bo wolała robić karierę. Ale dumnie dołączają do Tomasza Lisa wmawiającego Kindze Dudzie słowa, których nie napisała, i do hejterów plujących na Bogu ducha winną blogerkę modową Kasię Tusk, bo nie lubią jej ojca. Nie byłem fanem prezydentury Bronisława Komorowskiego, ale jedną rzecz robił bardzo mądrze: chronił swoją rodzinę, bo jako doświadczony polityk wiedział, jak to wygląda.

Mnie i wielu moich znajomych spór dotyczy jako żywo. Uważam, że w publicznych szkołach dzieci powinny zaczynać naukę od szóstego roku życia, ale te szkoły powinny być do tego dobrze przygotowane, a nie są. Ale jakoś nie przychodzi mi do głowy, by bluzgać na potomstwo tych, którzy w jedną lub drugą stronę, myślą inaczej. Po co to robić? Pewnie dla przyjemności, jaką daje krzywdzenie innych. Chyba na tym głównie to polega.

Czytaj: Paweł Kukiz: Prezydencie, daj dowód na niezależność