Wiktor Świetlik

i

Autor: Super Express

Wiktor Świetlik: Pożegnanie z Jandą

2019-07-25 5:20

Peruwiański pisarz Vargas Llosa pisał o jakimś swoim wuju, że „upadł, bo zajął się polityką”. My mamy takich wujów i ciotek więcej. Niektóre z nich to już prawdziwe ciotki rewolucji.

Krystyna Janda zagrała kiedyś kilka naprawdę ważnych ról w filmach – „Człowieku z marmuru”, „Przesłuchaniu”, „Rewersie”. Myślę, że ceniło ją za nie wiele osób bez względu na to, na jakie partie głosowali. To zdaje się już przeszłość. Właściwie nie jestem w stanie wskazać innego aktora czy aktorki, którzy tak skutecznie napluliby na dużą część swoich widzów jak pani Janda w ostatnich dniach.

Pani Krystyna jest miłośniczką wstawiania różnych zabawnych rysunków w mediach społecznościowych. Ostatni był nawet śmieszniejszy niż inne. Przedstawiony na nim ksiądz katolicki podlewa drzewka, na których wyrastają swastyki. Aktorzy historii uczyć się nie muszą, więc może pani Krystyna nie wie, że co piąty polski ksiądz w czasie wojny został zamordowany. Że kościoły i klasztory ocaliły największą liczbę dzieci żydowskich. Że w nazistowskiej doktrynie, książce autorstwa Hitlera, a także praktyce Trzeciej Rzeszy kościół katolicki – jako morderca „aryjskiego” ducha – był jednym z głównych wrogów. Całkiem jak w głowie pani Jandy. W głowie, w której to, że wielu niemieckich księży zginęło także dlatego, że byli pochodzenia żydowskiego, się nie zmieści.

Ale nie trzeba znać historii, by zauważyć, że w Polsce jest ponad 30 tys. księży, dochodzą siostry zakonne, ludzie, którzy pracują i pomagają w kościołach. Ich rodziny. W sumie setki tysięcy ludzi. Pani Janda lekką ręką na nich pluje, bo ma modne w Warszawie poglądy.

Podobnie jak napluła na panią, która napisała do niej list – bardzo kulturalny – w sprawie zaangażowania politycznego Jandy. Będąc fanką Jandy jako aktorki, słusznie zauważyła, że agresją polityczną ta ostatnia zraża do siebie ludzi. – Na szczęście w Polsce żyją ludzie o różnych poglądach i jakoś sobie poradzimy bez siebie – napisała Janda. To prawda. Na szczęście mamy też wielu aktorów, wiele teatrów, więc wielu z nas będzie sobie radzić bez Krystyny Jandy.