Pacjenci w szpitalu mają gorzej niż więźniowie!

i

Autor: JANUSZ WOJTOWICZ / POLSKA PRESS GRUPA GAZETA WROCLAWSKA Pacjenci w szpitalu mają gorzej niż więźniowie!

Wstyd. Dają pacjentom 100 zł na otarcie łez. To wielka pomyłka! [WYWIAD]

2019-04-01 6:22

Być może część personelu medycznego nie wie od czego w jest? I nic nie wnosi do ratowania człowieka. Nie może być tak, że ktoś przychodzi leczyć ludzi do szpitala i jest jedynie dekoracją, która przygląda się jak umiera człowiek! Dyrekcja szpitala i zarządzający ośrodkiem powinni pociągnąć takie osoby do odpowiedzialności cywilnej lub karnej. To niebywałe zaniedbanie! - powiedziała Super Expressowi członkini Rady Społecznej Rzecznika Praw Pacjenta, Urszula Jaworska.

- „Super Express”: - Szokująca sytuacja na SOR. 39-letni mężczyzna zmarł czekając 9 godzin na pomoc w izbie przyjęć w Sosnowcu. Rodzina zarzuca personelowi szpitala bezduszność i zaniechanie. Sprawą zajmuje się prokuratura. W Zawierciu nie udzielono właściwej pomocy 20-letniej, ciężarnej kobiety z objawami przypominającymi udar. Dziś dziewczyna nic nie mówi, może tylko mrugać oczami, oddycha przez rurkę. Co się dzieje?
- Urszula Jaworska: - Pracuję w systemie ochrony zdrowia od 22 lat. Pracuję dla pacjenta. I powiem, że wszystkie zmiany, które mają miejsce są wynikiem oczekiwań różnych grup, ale najrzadziej pacjentów.
- Co ma pani na myśli?
- Stale słychać, że ktoś domaga się podwyżki. Często podnoszone są postulaty o zwiększeniu nakładów na onkologię, czy leczenie innych schorzeń. Jak sięgam pamięcią, nigdy nie przełożyło się to jednak na bezpieczeństwo i jakość obsługi medycznej pacjentów. Im większe oczekiwania tych, którzy pracują dla pacjenta, tym mniej środków dla niego. Nie mogę jednak powiedzieć, że przypadków, o których pani wspomniała powyżej jest więcej, albo ich liczba rośnie.
- Da się stworzyć w Polsce takie warunki, aby pacjenci nie umierali na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych czekając na swoją kolej, omijani przez personel medyczny?
- Jesteśmy w stanie stworzyć warunki, w których nie dopuści się do tak tragicznych historii. Musimy jednak pamiętać o tym, że pieniądze, które wkładamy do tej wielkiej pustyni potrzeb zawsze będą jakoś wsiąkały. Nie chcę mówić źle o zarządzających szpitalami, bo przeprowadziłam w wielu placówkach audyty z propozycjami, które bez kosztowo wdrażano i poprawiano komfort pacjentów. I co ciekawe, dyrektorzy szpitali aprobowali moje pomysły, a personel szpitalny nie był zainteresowany... Niestety, niektórych nie interesuje to, że pacjent jest najważniejszym elementem ich pracy.
- Przy wszystkich protestach w służbie zdrowia, także płacowych podkreślano, że „pacjent jest najważniejszy” i mówiono, że lepiej opłacona kadra to większe bezpieczeństwo i kompetencje…
- Niestety, nie zawsze to jest prawda. Po protestach sztandar z napisem „pacjent jest najważniejszy” zostaje zwinięty, bo cel, czyli podwyżka został osiągnięty. Nie jestem przeciwko podwyżkom, personel medyczny powinien godziwie zarabiać. To bezdyskusyjne. Jednak nikt nie pójdzie do teatru, jeśli sztuka, na którą kupił bilet okazała się kiepska. Tymczasem Polacy płacą na system opieki zdrowotnej i nie są z niego zadowoleni jako pacjenci. Jakiś czas temu robiłam ankietę, z której jasno wynikało, że dla polskiego pacjenta szczytem szczęście jest to, że w ogóle dostał się na procedurę medyczną!
- Są takie dziedziny…
- Nawet najlepsze procedury zawiodą, jeśli będzie za nimi stał nieświadomy pracownik. Taki, który nie chce lub nie może do owych procedur medycznych się zastosować. Co nam wtedy z „dostania się”? Do SOR-ów, do których pani nawiązała na początku, już nikt nie pójdzie.
- Kiedy rozmawiamy o przypadkach pacjentów, którzy w wyniku zaniedbań personelu medycznego doznali poważnego uszczerbku na zdrowiu, bądź nawet zmarli, rzadko podnosimy temat odpowiedzialności, którą powinien ktoś ponieść. Surowe kary to byłoby rozwiązanie?
- Komisje, które orzekają o błędach i konsekwencjach działań lekarzy przyznają pacjentowi żenujące 100-1000 zł na otarcie łez. To wielka pomyłka i wstyd. Powinna powstać odrębna ustawa regulująca tę kwestię. Pracując w grupie zajmującej się prawami i obowiązkami pacjentów miałam okazję przedstawić ministrowi nasze pomysły. Odpowiedzialność w myśl propozycji powinni ponosić wszyscy, którzy w danym szpitalu mają konkretne obowiązki. Od personelu niższego szczebla po lekarzy, dyrektorów i właścicieli placówek medycznych.
- W sytuacji, w której człowiek traci przytomność na izbie przyjęć nie reagują lekarze i inni pacjenci. Człowiek powoli umiera, na oczach personelu, który powinien mieć świadomość co się dzieje…
- Być może część personelu medycznego nie wie od czego w jest? I nic nie wnosi do ratowania człowieka. Nie może być tak, że ktoś przychodzi leczyć ludzi do szpitala i jest jedynie dekoracją, która przygląda się jak umiera człowiek! Dyrekcja szpitala i zarządzający ośrodkiem powinni pociągnąć takie osoby do odpowiedzialności cywilnej lub karnej. To niebywałe zaniedbanie!
- Jaką widzi pani prognozę na przyszłość dla funkcjonowania SOR i szpitali w ogóle?
- Mam nadzieje, że Ministerstwu Zdrowia uda się wprowadzić standardy w poszczególnych elementach opieki. Wówczas łatwiej będzie wyłapać momenty, gdy standard zostanie złamany. Musimy monitorować jakość bezpieczeństwa, bez tego daleko nie zajdziemy. Zawsze ktoś znajdzie wymówkę mówiąc „coś się nie udało, ale tak się zdarza”. Nie powinno „się zdarzać” i każdy powinien zacząć od siebie.
Rozmawiała Sandra Skibniewska