"Tragiczne wieści ze Szczyrku. Pod gruzami domu, który runął na skutek wybuchu gazu, znaleziono już ciała 4 osób, w tym dziecka. Trwa akcja ratownicza. Strażacy i inni funkcjonariusze pracują z najwyższą determinacją. Wciąż jest nadzieja na odnalezienie żywych ludzi" – napisał w czwartek rano na swoim profilu społecznościowym prezydent Andrzej Duda. Wszyscy wierzyli, że ratownikom uda się kogoś uratować lub nie będzie kolejnych ofiar. Trzy godziny później wszystko było już wiadomo, ratownicy nie mieli dobrych wieści. W kolejnym wpisie prezydent poinformował: - "Niestety. Dalsze bardzo smutne wieści ze Szczyrku. Strażacy i funkcjonariusze odnajdują kolejne ciała Ofiar wybuchu gazu. Rodzinna tragedia trudna do opisania. Łączę się z Bliskimi w żalu i modlitwie".
Do tragedii doszło wczoraj wieczorem około godziny 18.30. W wyniku wybuchu gazu w domu jednorodzinnym w Szczyrku zginęło 8 osób, w tym czworo dzieci. To dla nas tragiczna noc, tragiczny dzień, jedna z większych katastrof budowlanych - powiedział wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. W podobnym tonie wypowiedział się Śląski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Jacek Kleszczewski, który przyznał, że to jedna z trudniejszych akcji, w których brał udział ze względu na ogromne zniszczenia budynku. - Nie pamiętam katastrofy związanej z wybuchem gazu, w której zginęłoby tyle osób – oznajmił.