Kornel Morawiecki

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express Kornel Morawiecki

Tak Kornel Morawiecki pożegnał córkę. Wzruszający gest [ZDJĘCIA]

2019-10-02 8:20

Jeszcze dwa tygodnie temu w rozmowie z „Super Expressem” Marta Morawiecka wierzyła, że jej ukochany ojciec wygra batalię z rakiem i przyda się jeszcze Polsce. Niestety, stało się najgorsze. Marta Morawiecka, która razem z rodzeństwem, m.in. premierem Mateuszem Morawieckim (51 l.), czuwała do końca przy ojcu, wspomina ostatnie chwile spędzone z marszałkiem seniorem.

- Od piątku tata był nieprzytomny. Wcześniej było już ciężko, ale tata, choć z wielkim trudem, to mógł jeszcze mówić… - opowiada nam Marta Morawiecka. I wzrusza się, kiedy wyznaje, jak wyglądało jej pożegnanie z ojcem w szpitalu. - Przyjechałam do taty się pożegnać, jak był jeszcze przytomny. I powiedziałam do niego: „Tatusiu, kocham cię bardzo, chcę się z tobą pożegnać, wiem że nie masz siły mówić dlatego proszę cię, mrugnij do mnie”. I tatuś mrugnął do mnie całym okiem i się uśmiechnął – dodaje córka Kornela Morawieckiego (+ 78 l.). Od wielu dni wspólnie z najbliższymi czuwała przy ojcu w szpitalu MSWiA. A kiedy było już naprawdę źle, wspólnie postanowili odmówić modlitwę. - Modliliśmy się razem z tatusiem, który przyjął też namaszczenie chorych i otrzymał rozgrzeszenie – zaznacza Marta Morawiecka, która do końca miała nadzieję, że ojciec z tego wyjdzie. Jeszcze dwa tygodnie temu córka marszałka mówiła nam: - Troszkę się polepszyło ze zdrowiem u taty. Mam nadzieję, że tata z tego wyjdzie i przyda się jeszcze Polsce. Bardzo mu kibicuję. Niestety stało się inaczej. - Tata miał 5 lat temu zawał, bajpasy i inne działania na sercu, więc po prostu serce teraz nie wytrzymało… - stwierdza pani Marta. - Mój ukochany tatuś nie zważał na siebie, na sprawy materialne. Najważniejsze były dla niego sprawy idei i ducha. Kochał nas wszystkich, całą rodzinę i kochał Polskę. Cały czas miał poczucie, że musi coś zrobić dobrego dla ojczyzny i świata, że, jak mawiał poeta „rzecz ludzka nie jest zakończona”. Kornel był kochanym tatą, wyjątkowym człowiekiem. Będzie nam go bardzo brakować… - mówi na koniec Marta Morawiecka.