Monika Olejnik jest cały czas "przywoływana do tablicy" na Twitterze. Wielu widzów i fanów dziennikarki ma żal, że nie ma jej w Polsce, podczas gdy sejmowa Komisji Kultury i Środków Przekazu przyjęła projekt ustawy "Lex TVN". Wszyscy oczekiwali, że Olejnik zaprosi Kukiza do "Kropki nad i", jednak prowadzącej programu nie ma i na razie nie będzie. Jest za to na Instagramie, gdzie dzieli się swoimi przemyśleniami dotyczącymi stacji i obecnej sytuacji związanej z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Wczoraj w nocy napisała bardzo długi post, w którym nostalgicznie wspomina początki TVN i opisuje, jak wyglądały jej pierwsze kroki. Wspomnieniami dotarła aż do 1997 roku. Dodała także urywek wideo, na którym widać Olgę Tokarczuk.
- Często w wywiadach przypominam: „...pamiętam jak powstawał TVN w 1997 roku. To moje największe zawodowe wyzwanie! #kropkanadi zaczynała się po "Faktach" TVN- pracowaliśmy nie licząc czasu z wielkim entuzjazmem i pasją, ale też pokorą! - pisze Monika Olejnik.
- To dawało nam siłę do przekraczania granic wyobraźni, do realizacji marzeń i wygrania z silniejszymi wówczas telewizjami, a przy okazji aroganckimi? Tworzyliśmy i odpowiedzialnie tworzymy #wolnemedia w Polsce! To fantastyczne uczucie staram się kultywować. Konsekwentnie, ambitną pracą, odpowiedzialnie współtworzymy więcej niż telewizje - współtworzymy demokracje! Jestem pod wrażeniem DZIENNIKARZY?? @tvn24.pl @faktytvn i „Superwizjera” - często ryzykują, żeby pokazać prawdę! (…)” Politycy za szybko i za łatwo zapominają, że to TVN stworzył przed laty największą sieć kin w Polsce - i to z inicjatywy TVN powstał budżet Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej z którego finansowane są filmy. To, też rodzaj podatku od reklam dzięki któremu wspólnie z innymi mediami od lat wspieramy kulturę! Z dumą, z satysfakcją, ale też ze świadomością odpowiedzialności za słowa witam się z Państwem w „Kropce nad i” słowami - dodała Olejnik.